Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć w spalinach

/ZS/
Garaż, w którym doszło do tragicznego zdarzenia.
Garaż, w którym doszło do tragicznego zdarzenia. Z. Surowaniec

Dwaj młodzi mężczyźni ze Stalowej Woli zaczadzili się na śmierć we fiacie punto. Prawdopodobnie, żeby się zagrzać, zamknęli się w garażu, wsiedli do auta i włączyli silnik. Spaliny dostały się przez uchylone szyby. Taką wersję tragicznego zdarzenia policja przyjmuje za najbardziej prawdopodobną.

27-letni Piotr i 18-letni Paweł widziani byli po raz ostatni w sobotę wieczorem w jednym z lokali w Stalowej Woli - poinformował podkomisarz Piotr Kos, rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej policji. W niedzielę wieczorem około godziny 20 dwie zaniepokojone rodziny z tego samego bloku przy ul. Skoczyńskiego zgłosiły policji zaginięcie dwóch młodych mężczyzn. Kiedy policjanci przyjmowali zgłoszenie, ojciec starszego z zaginionych znalazł ciała obu mężczyzn w swoim garażu, stojącego nieopodal domu. Silnik auta już nie pracował, ale pokrywa była jeszcze ciepła.

Piotr miał już własną rodzinę, żonę i dwójkę dzieci. Paweł chodził do pierwszej klasy szkoły zawodowej o specjalności mechanik pojazdów samochodowych w Zespole Szkół Nr 1 przy ul. Hutniczej. - Paweł nie żyje? Nie wiedziałam, nikt nam o tym nie powiedział - usłyszeliśmy wczoraj od zastępcy dyrektora szkoły.

To kolejne w tym roku tragiczne wydarzenie związane z uczniem tej szkoły. W sierpniu uczeń zawodówki zginął, kiedy zabawiał się z innymi, kto leżąc na jezdni, później odskoczy z drogi przed pędzącym autem. W październiku auto potrąciło śmiertelnie kolejnego ucznia zawodówki, wracającego z dyskoteki. Po tym zdarzeniu uczniowie mieli spotkanie z rzecznikiem prasowym policji, który uczulił ich na potrzebę bezpiecznego zachowania się.

To była lekkomyślność z ich strony, nieostrożność, nieszczęśliwy zbieg okoliczności - ocenia zaczadzenie rzecznik prasowy stalowowolskiej komendy policji Andrzej Walczyna. Jak nam powiedział, nie przypomina sobie, aby, odkąd sięga pamięcią, w powiecie stalowowolskim doszło do śmiertelnego zaczadzenia. Rodziny ofiar nie chciały z nami rozmawiać.

Czad zabija

Tragiczna seria zaczadzeń w tym roku zaczęła się na Podkarpaciu w sylwestrowy wieczór, kiedy zatruta spalinami gazu zmarła w Rzeszowie 10-letnia dziewczynka. 2 stycznia w Przeworsku znaleziono dwoje zaczadzonych ludzi 30-letniego mężczyznę 19-letnią kobietę. W lutym 55-letni mężczyzna zaczadził się w Sanoku, a koło Krosna podczas kąpieli spalinami gazu zatruła się 22-letnia dziewczyna. W marcu w Dzikowcu koło Kolbuszowej natrafiono na zwłoki zaczadzonego 53-letniego mężczyzny. W marcu aż cztery osoby z powiatu mieleckiego zatruły się spalinami gazu. W listopadzie 64-letni mężczyzna zaczadził się w pożarze swego domu w Kąkolówce w powiecie rzeszowskim, a 74-letnią kobietę i jej 82-letniego męża zabił czad w Dobrej koło Przeworska. W grudniu 32-letni mężczyzna z Rzeszowa zaczadził się w pożarze blaszanego baraku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie