Śmiertelny wypadek na drodze wojewódzkiej 871 w Jamnicy, przy granicy ze Stalową Wolą. Nie żyje młody mężczyzna (ZDJĘCIA)

Tragedia rozegrała się na granicy powiatów stalowowolskiego i tarnobrzeskiego, na wysokości leśniczówki w Jamnicy. Na miejscu pracowały służby - policja i straż pożarna ze Stalowej Woli, Tarnobrzega i Grębowa. Na miejscu interweniował też zespół ratownictwa medycznego ze Stalowej Woli.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że 19-letni mieszkaniec powiatu stalowowolskiego jechał volkswagenem od strony Tarnobrzega. Z nieustalonych przyczyn nagle zjechał z drogi - kierowca odbił gwałtownie w lewo, zjechał do rowu, uderzył w drzewa i dachował.

- Usłyszałem huk. Wybiegłem z domu i zobaczyłem samochód między drzewami. W pojeździe znajdował się zakrwawiony mężczyzna. Nie dawał oznak życia. Dodatkowo z pojazdu wylewało się paliwo. Zadzwoniłem na numer alarmowy

- relacjonował jeden z leśników mieszkający nieopodal.

Strażacy rozłożyli wąż szybkiego natarcia na wypadek, gdyby doszło do zapłonu paliwa wyciekającego z auta. Mężczyzna znajdujący się w volkswagenie nie dawał oznak życia - strażacy wyciągnęli go na zewnątrz przy pomocy narzędzi hydraulicznych. Widać było, że młody człowiek doznał wielonarządowych rozległych obrażeń ciała i licznych złamań. Odstąpiono od dalszych czynności ratowniczych.

AKTUALIZACJA. Pracujący na miejscu pod nadzorem prokuratora policjanci z komendy w Tarnobrzegu ustalili, że miejsce w którym znajdował się samochód, jest już na terenie powiatu tarnobrzeskiego (Jamnica). Droga przez kilka godzin była zablokowana, wyznaczono objazdy dla samochodów.