Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sobotnie handlowanie w Tarnobrzegu. Na targowisku pojawiły się grzyby

/DASZ/
sxc.hu
Przez cały miniony tydzień deszcz nie padał, ale w lasach naszego regionu grzybów coraz więcej. Można się było o tym przekonać odwiedzając w sobotę największe targowiska w naszym regionie. Jak na ironię deszcz spadł właśnie podczas sobotniego handlowania.

Z frekwencją było już nieco gorzej aniżeli w minionym tygodniu, ale to w dużym stopniu wina niezbyt sprzyjającej aury.

Najmniej osób na targowisko przy ulicy Kwiatkowskiego przyszło z rana, kiedy to padał deszcz, chwilami był on rzęsisty, a więc mocno dokuczliwy, szczególnie dla tych, którzy handlowali odzieżą, obuwiem i artykułami szkolnymi. Im bliżej było południa tym pogoda poprawiała się, aż wreszcie wyszło słońce. W lasach sucho, coraz głośniej mówi się o suszy, tymczasem na tarnobrzeskim targowisku sporo było podgrzybków, nieco mniej prawdziwków, ale tych także nie brakowało. Susza najwyraźniej nie dokuczyła także jesiennym truskawkom, które w sobotę miały spore wzięcie. Za półkilogramowy pojemniczek trzeba było zapłacić 7 zł.

Przebojem sobotniego handlowania były pierwsze tegoroczne orzechy włoskie wycenione na 12-14 zł za kg. Najdroższe były oczywiście te największe z gatunku "jacków", które kosztowały od 16 do 18 złotych za kilogram, a więc bardzo dużo! Takiej drożyzny nie było na straganach z warzywami. Pomidory kosztowały od 70 groszy do 2,50 zł za kilogram. Te najtańsze wcale nie były najgorszej jakości, dlatego kupowano je bardzo chętnie. Zdrożały nieco ogórki, poniżej złotówki nigdzie już nie można było ich kupić, a przeważała cena 1,20 - 1,50 zł za kg. Tyle samo trzeba było zapłacić za kilogram buraków ćwikłowych. Fasolka szparagowa wyceniona był na 3 - 3,50 zł, natomiast masłowa kosztowała średnio o złotówkę więcej. Tania byłą wreszcie papryka, za kilogram czerwonej z najlepszego gatunku trzeba było zapłacić od 3,50 do 4 zł, ale tańszej i niewiele gorszej też było mnóstwo. Cebula "cukrówka" utrzymuje się nadal na poziomie 2 zł za kg. Nieco zdrożał kalafior, za te największe trzeba było zapłacić już 3 zł, w podobnej cenie były brokuły, tyle, że mniejsze od kalafiorów. Kolba kukurydzy kosztowała od złotówki do 1,40 zł, podobnie jak za sporej wielkości kabaczek.

Przy stoiskach z owocami najchętniej kupowano śliwki wycenione na 1,50 - 3 zł za kg, ale coraz więcej osób sięgało po gruszki wycenione na 3 - 3,50 zł za kg. Olbrzymi był wybór wśród jabłek, które są w tym roku bardzo dorodne, ale wcale nie tanie. Za te najładniejsze trzeba było zapłacić grubo ponad 2 zł. Pojawił się też nasz rodzimy winogron, któremu jednak w smaku daleko od greckiego. Cena 3 zł za kg była zachęcająca do zakupu, ale niewiele osób z tego korzystało. Co innego brzoskwinie, ostatnie już w tym roku wycenione były na 3 - 5 zł za kg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie