Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spowodował wypadek i zanim wezwał pomoc, razem ze znajomą zacierał ślady

Marcin RADZIMOWSKI
Wiadomo już, że 34-letniego rowerzystę - mieszkańca powiatu stalowowolskiego, śmiertelnie potrącił samochodem 29-latek. Chcąc uniknąć odpowiedzialności, kierowca volkswagena ze swoją znajomą ukryli auto i zacierali ślady na miejscu wypadku. Potem powiadomili pogotowie o przypadkowym odnalezieniu zwłok.

Policjanci z Kolbuszowej wyjaśniający okoliczności piątkowego wypadku nie mają wątpliwości, że trafnie wytypowali sprawcę. Okazał się nim 29-letni mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego, który wspólnie z 21-letnią kobietą wezwał pogotowie ratunkowe. Jak twierdzili, jadąc drogą z Wilczej Woli do Bojanowa zauważyli w rowie leżącego mężczyznę a obok niego rower. Przybyły lekarz stwierdził zgon. Nieżyjącym okazał się 34-letni mieszkaniec powiatu stalowowolskiego.

- Pracujący nad tą sprawą policjanci badali wszystkie okoliczności zdarzenia, sprawdzali drobiazgowo każdy ślad. Starania te doprowadziły do ustaleń, że mężczyzna i kobieta, którzy poinformowali pogotowie o wypadku, mieli związek z tym tragicznym wypadkiem - informuje młodszy aspirant Jolanta Skubisz-Tęcza, oficer prasowy policji w Kolbuszowej. - Policjanci ustalili, że 29-latek potrącił samochodem rowerzystę. Przerażony zadzwonił do swojej znajomej, która jechała przed nim swoim autem. Kobieta zawróciła. Oboje postanowili ukryć uczestniczący w wypadku samochód, zatrzeć ślady i dopiero wówczas wezwać pomoc.

Ślady na samochodzie

Stróże prawa odnaleźli samochód, którym według ustaleń śledczych kierował 29-letni sprawca wypadku. Ustalili również, że do wypadku mogło dojść około godziny wcześniej niż faktycznie zgłoszono.
- Na samochodzie są ślady, które niezbicie wskazują, że uczestniczyło ono w wypadku. Po dokonaniu oględzin stanu technicznego samochodu oraz roweru, a także w oparciu o inne ślady na miejscu wypadku, biegły opracuje opinię dotyczącą przebiegu wypadku - mówi prokurator Jolanta Dzimiera-Darte, prokurator rejonowy w Kolbuszowej.
Z uwagi na dobro postępowania, śledczy nie informują, w jakim miejscu 29-latek ukrył samochód ani na czym polegało zacieranie śladów na miejscu wypadku. Najprawdopodobniej jednak ciało ofiary zdarzenia nie było przenoszone w inne miejsce.
- Według wstępnej opinii po przeprowadzonej sekcji zwłok, rowerzysta doznał rozległych obrażeń wewnętrznych i to doprowadziło do zgonu - dodaje szefowa kolbuszowskiej prokuratury.

Zarzuty dla kierowcy i jego znajomej

Zebrane w tej sprawie przez policję dowody pozwoliły prokuraturze na przedstawienie w poniedziałek zarzutów zarówno 29-latkowi, jak i jego 21-letniej znajomej. Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz nie udzielenia pomocy, kobiecie prokuratura zarzuca utrudnianie postępowania karnego poprzez zacieranie śladów. Wobec obojga prokurator zastosował policyjne dozory, zakazy opuszczania kraju i poręczenie majątkowe. Prokuratura nie zdradza, jakiej wysokości.

- Podejrzany przyznał się do stawianych mu zarzutów - dodaje prokurator Jolanta Dzimiera-Darte. - Od obojga podejrzanych została pobrana krew do badania pod kątem ewentualnej obecności w niej alkoholu.
Mężczyźnie grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności, kobiecie za poplecznictwo - do 5 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie