Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa gangsterów z Tarnobrzega - będzie finał najgłośniejszego procesu ostatnich lat?

Marcin RADZIMOWSKI
W czasie jednej z rozpraw przed sadem w Tarnobrzegu świadkom okazywano kilkanaście sztuk broni palnej. Ten, używanej podczas napadów nigdy nie udało się odnaleźć.
W czasie jednej z rozpraw przed sadem w Tarnobrzegu świadkom okazywano kilkanaście sztuk broni palnej. Ten, używanej podczas napadów nigdy nie udało się odnaleźć. Marcin Radzimowski
17 września Sąd Apelacyjny w Rzeszowie oceni wyrok Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, wydany dla członków zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym z Tarnobrzega.

Po procesie na najwyższe kary skazani zostali bossowie gangu - na 12 lat więzienia 34-letni Wojciech B. zaś na 9 lat "odsiadki" 42-letni Mariusz D.

Ten proces, a wcześniej prokuratorskie śledztwo od samego początku wzbudzały ogromne emocje i zainteresowanie społeczeństwa. Okazało się bowiem, że dzięki złamaniu przestępczej solidarności, udało się ustalić i postawić przed sądem sprawców kilku bandyckich rozbojów - niektórych sprzed ponad 10 lat.

Apelacje od wyroku tarnobrzeskiego sądu wnieśli obrońcy pięciu z sześciu skazanych mężczyzn. Siódmy gangster (jeden z dwóch skruszonych) będzie miał odrębny proces, w tym zakończonym występował w charakterze świadka.

W procesie grupy przestępczej najwięcej zyskał skruszony gangster 41-letni Tomasz K. (dwa lata i dwa miesiące więzienia), który współpracując z organami ścigania zasłużył na nadzwyczajne złagodzenie kary. Spośród sześciu oskarżonych przynależność do zorganizowanej grupy przestępczej sąd uwodornił czterem mężczyznom. Oni o warunkowe przedterminowe zwolnienie będą się mogli starać dopiero po odbyciu dwóch trzecich kary, pozostali dwaj (brali udział jednorazowo w przestępstwach) - po połowie.

PÓŁ MILIONA DO ZWROTU

W tarnobrzeskim Sądzie Okręgowym najwięcej, bo 12 lat więzienia "zarobił" 34-letni Wojciech B. pseudonim "Buśka", któremu sąd udowodnił udział w czterech bandyckich rozbojach z wykorzystaniem broni palnej, paserstwo z trzech rozbojów oraz wywóz samochodu do na Ukrainę (wyłudzenie pieniędzy z funduszu leasingowego). Oskarżony ten musi też zapłacić 457 tysięcy złotych tytułem częściowego naprawienia spowodowanej szkody, 22,5 tysięcy złotych grzywny, 47 tysięcy złotych tytułem pokrycia kosztów i opłat sądowych.

Na karę dziewięciu lat pozbawienia wolności sąd skazał 42-letniego Mariusza D. pseudonim "Szuwar", któremu także udowodniono kierowanie przez jakiś czas grupą przestępczą. Udowodnione mu zarzuty to zniszczenie mienia i usiłowanie wyłudzenia odszkodowania (spalenie własnej dyskoteki), udział w napadzie na bank w Gościeradowie i napad na pracownika kantoru w Krzątce. Sąd nakazał mu także zapłatę 34 tysięcy złotych tytułem częściowego naprawienia szkody, zapłatę 33 tysiące złotych grzywny i 24 tysiące złotych kosztów i opłat sądowych.
TRZY MOŻLIWOŚCI

Trzeciego z kierowników (w pewnym okresie czasu) grupy przestępczej - Jacka P., sąd skazał na pięć i pół roku pozbawienia wolności. Jego udział to udział w dwóch rozbojach oraz paserstwo (przyjęcie części łupu) z trzech rozbojów. Oskarżony ma obowiązek naprawić w części wyrządzoną szkodę - 68 tysięcy złotych, zapłacić grzywnę wysokości 10 tysięcy złotych i pokryć koszty sądowe - 28 tysięcy złotych. Można odnieść wrażenie, że ten oskarżony stracił swoją szansę - w procesie częściowo oskarżał współoskarżonych, ale - zdaniem sądu - nie było to wystarczające do nadzwyczajnego złagodzenia mu kary.

Za udział w rozboju w Stalowej Woli dokonanym na właścicielu kantoru (zrabowano 415 tysięcy złotych), kolejny z oskarżonych - Adrian P. skazany został na cztery lata więzienia. Musi też naprawić szkodę wysokości 10 tysięcy złotych, zapłacić 9 tysięcy złotych grzywny i 42 tysięcy złotych tytułem kosztów sądowych. Mirosławowi R. sąd udowodnił pomocnictwo w rozboju dokonanym w Staszowie (zrabowano 100 tysięcy złotych) i skazał go na trzy lata więzienia, tysiąc złotych tytułem naprawienia szkody, 5 tysięcy złotych grzywny i 6 tysięcy złotych tytułem zwrotu kosztów sądowych.

Sąd Apelacyjny w Rzeszowie rozpoznając apelacje będzie miał trzy możliwości: utrzymać wyrok w mocy, zmienić go w części lub całości (zazwyczaj z korzyścią dla oskarżonych) lub zwrócić sprawę do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, jednocześnie wskazując ewentualne uchybienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie