Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa nożownika z Kępia Zaleszańskiego. Sąd odwoławczy zmniejszył wymiar kary

Marcin RADZIMOWSKI
To była skuteczna apelacja adwokata. Skazany mężczyzna z Kępia Zaleszańskiego odsiedzi nie dziewięć a pięć lat.

21-latek z Kępia Zaleszańskiego (powiat stalowowolski), który trzykrotnie ugodził nożem swojego kolegę, nie powinien być skazany za usiłowanie zabójstwa. Tak uznał Sąd Apelacyjny w Rzeszowie, rozpoznając apelację wniesioną przez obrońcę oskarżonego.

Zmieniając kwalifikacje prawną czynu sąd odwoławczy obniżył też wymiar kary, z dziewięciu na pięć lat więzienia.

Zdarzenia, za które 21-latek odpowiadał przed sądem rozegrały się 18 marca ubiegłego roku. Wtedy to 39-latek z Kepia Zaleszańskiego spotkał się z 21-letnim kolegą (późniejszym oskarżonym) oraz jeszcze jednym mężczyzną. Spotkali się u niego w altance przy domu. Później libacja przeniosła się do kuchni domu stryja 21-latka (na tej samej posesji, gdzie mieszka oskarżony). Uczestniczyli w niej tylko 39-latek i oskarżony.

Jak ustaliła prokuratura, a co potwierdził w trakcie procesu sąd, w pewnej chwili doszło do nieporozumienia. 21-latek wyciągnął 30-centymetrowy nóż skradziony z altanki pokrzywdzonego i zadał nim koledze trzy ciosy. Nożownik wybiegł z domu i schował się w pomieszczeniu gospodarczym. Hałas usłyszała matka oskarżonego, wyszła z pokoju i zobaczyła zakrwawionego mężczyznę leżącego na podłodze. Wezwała pogotowie. Przybyli na miejsce policjanci odnaleźli śpiącego 21-latka. Od samego początku twierdził, iż nie wie, kto zranił nożem pokrzywdzonego, bo on wcześniej poszedł i położył się spać.

Stalowowolska prokuratura oskarżyła 21-latka o usiłowanie zabójstwa, mając na uwadze choćby opinię biegłego lekarza medycyny sądowej. Zarówno w opinii pisemnej, jak i później przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu stwierdził, że życie 39-latka było zagrożone. Gdyby pomoc nie przyszła natychmiast, mężczyzna by zmarł.

Oskarżony wielokrotnie popadał w konflikt z prawem. Wychowywał się w domu dziecka (trafił tam z powodu niewydolności opiekuńczej rodziców), był też w poprawczaku, na koncie ma wyroki za kradzieże. Po ostatnim dostał dziesięć miesięcy więzienia, wyszedł miesiąc przed feralnymi wydarzeniami.

To wszystko miało znaczenie przy ustaleniu wymiaru kary. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu ocenił, że 21-latek chciał zabić swojego kolegę "od kieliszka" - za usiłowanie zabójstwa skazał go na dziewięć lat pozbawienia wolności. Od tego nieprawomocnego wyroku odwołał się adwokat oskarżonego.

- Sąd odwoławczy podzielił moją argumentację, że tego czynu nie należało kwalifikować jako usiłowanie zabójstwa - komentuje mecenas Jacek Szałapata, obrońca oskarżonego.
Sąd Apelacyjny w Rzeszowie zmienił wyrok sądu tarnobrzeskiego - uznał 21-latka winnego spowodowania u 39-latka ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (a nie usiłowania zabójstwa). Wymiar kary ustalił na pięć lat pobytu w zakładzie karnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie