MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdzaj etykiety. Warto

Marcin Radzimowski
Kupując jedzenie tylko nieliczni czytają to, co napisane na etykietach. Polacy zazwyczaj tylko zerkają na datę wydrukowaną po tradycyjnym „najlepiej spożyć przed”.

Statystyczny klient wybierając produkt sugeruje się promocyjną, niższą ceną. A to błąd, bo jeśli przeczytamy skład takich przykładowo parówek, okazuje się, że często robieni jesteśmy w balona. Jedne parówki „z szynki” mają bowiem 60 procent szynki, inne - 94 procent. Reszta to już składniki wszelakiej maści - istny śmietnik. Produkty opisane jako „fit” też nie zawsze są fit, bo zawierają czasem więcej tłuszczów, niż taki sam produkt bez dodatku „fit”. Czasem warto też dowiedzieć się, co oznaczają poszczególne składniki opisane jako „E”. Jeden producent barwi kiełbasę E-120, inny - kwasem karminowym, jeszcze kolejny koszenilą. A to wszystko to samo. Chodzi o ciemnoczerwony barwnik z wysuszonych, zmielonych owadów, zwanych czerwcami kaktusowymi. Warto czytać etykiety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie