MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stal Stalowa Wola - Garbarnia Kraków 0:3 (0:1) (zdjęcia, video)

Arkadiusz Kielar
Piłkarze Stali Stalowa Wola (od lewej: Kamil Gęśla, Wojciech Białek, z numerem 18 Bartłomiej Piszczek, z numerem 3 Marek Kusiak, z prawej Przemysław Żmuda) przegrali u siebie z beniaminkiem, Garbarnią Kraków 0:3.
Piłkarze Stali Stalowa Wola (od lewej: Kamil Gęśla, Wojciech Białek, z numerem 18 Bartłomiej Piszczek, z numerem 3 Marek Kusiak, z prawej Przemysław Żmuda) przegrali u siebie z beniaminkiem, Garbarnią Kraków 0:3. Marcin Radzimowski
Spotkanie drugoligowych piłkarzy Stali z Garbarnią najlepiej byłoby pominąć milczeniem. Faworyt do awansu przegrał na własnym stadionie z beniaminkiem, trzema bramkami... Wkurzeni stalowowolscy kibice skandowali: "Zejdźcie z boiska, nie róbcie z nas pośmiewiska".

[galeria_glowna]
- Jesteśmy zszokowani - mówi Mariusz Szymański, członek władz piłkarskiej spółki Stal Stalowa Wola PSA, który przebywa obecnie za granicą. - Spełniliśmy przed sezonem wszelkie oczekiwania trenera, jeżeli chodzi o wzmocnienia, ale wygląda na to, że zespół zamiast o awans może walczyć o utrzymanie. Jeżeli dalej tak będzie, to po rundzie jesiennej dojdzie do drastycznych decyzji zarządu, jeżeli chodzi o zespół.

"SŁABSZY" TRENER

Trudno zrozumieć, dlaczego "Stalowcy" zagrali z Garbarnią tak źle, bez pomysłu, nie widać było też po nich jakiejś wielkiej determinacji. Kibice nie szczędzili im i gwizdów i śmiechów z niektórych zagrań. Jeden z bardziej doświadczonych zawodników naszej drużyny, Kamil Walaszczyk, zarzekał się, że Stal wcale nie zlekceważyła przeciwnika. I że drużynie nie szkodzi mówienie od początku sezonu, że walczy o awans, bo jeżeli chce się osiągać wielkie cele, to presja nie może w tym przeszkadzać. Władze spółki zachowują jeszcze spokój, nie chcą na razie jeszcze bardziej "dołować" drużyny po porażce z Garbarnią. Jak zapowiadał prezes Grzegorz Zając, prawdziwe wnioski będzie można wyciągać po dziesiątej kolejce. Prawda jednak jest i taka, że pozycja trenera Sławomira Adamusa jest coraz słabsza. I musiałby wydarzyć się efektowny przełom w grze zespołu, by mógł dotrwać na swoim stanowisku do końca rundy.

Szkoleniowiec "Stalówki" w sierpniu podglądał Garbarnię w akcji, gdy przegrała z Wisłą w Puławach aż 1:4. Miał dobry materiał poglądowy, ale wygląda na to, że krakowianie go tym razem zupełnie zaskoczyli. Adamus przyznał, że drużyna z Krakowa w Puławach i teraz w Stalowej Woli to dwie zupełnie "inne" ekipy. Drużyna gości, w której występuje były obrońca stalowowolskiej drużyny, Bartłomiej Piszczek, wykorzystała skrzętnie słabość i błędy gospodarzy, nie najlepszy mecz miał bramkarz Sebastian Ciołek, który we wcześniejszych spotkaniach bronił pewnie. Chyba sami piłkarze z Krakowa nie mogli uwierzyć, że poszło im tak łatwo, po meczu odtańczyli na środku boiska taniec radości.

SYN ALBAŃCZYKA

Miał powody do satysfakcji trener gości, Krzysztof Bukalski, były pomocnik reprezentacji Polski i między innymi Hutnika i Wisły Kraków, któremu asystuje Artur Sarnat, były bramkarz "Białej Gwiazdy". W jego zespole występuje oprócz wspomnianego Piszczka też między innymi Marcin Siedlarz, strzelec pierwszego gola w Stalowej Woli, który w przeszłości grał w ekstraklasie w Górniku Zabrze i terminował we włoskiej Sienie. Wzbudzającym ciekawość zawodnikiem jest też Gjentijan Haxhijaj, syn Polki i Albańczyka z Kosowa, mający za sobą występy w reprezentacji Polski do lat 18. Ekipa z Krakowa, ogrywając Stal, sięgnęła po pierwszą wygraną na wyjeździe i drugą w ogóle w tym sezonie.

Czy "stalowcy" po porażce z Garbarnią są w stanie szybko otrząsnąć się i zacząć grać na miarę oczekiwań? Na kolejny mecz, z Pogonią w Siedlcach w sobotę, mają wrócić kontuzjowany Daniel Radawiec oraz pauzujący za żółte kartki Jarosław Piątkowski, który stracił decyzją trenera Adamusa opaskę kapitana po "złapaniu" w nieodpowiedzialny sposób żółtych kartek we wcześniejszym meczu ze Stalą w Rzeszowie. W meczu z rywalami z Krakowa kapitanem naszej drużyny był Marek Kusiak. A szkoleniowiec "Stalówki"? Jak powtarza, "z mostu do Sanu się nie rzuci", gdyby stracił pracę. W Siedlcach wszystkow zespole musi "zagrać" już jak należy...

Sławomir Adamus, trener Stali: - Najlepiej po takim meczu byłoby nic nie mówić. Szkoda sytuacji Wojtka Fabianowskiego w pierwszej połowie. Przegrywając musieliśmy podjąć ryzyko, podjęliśmy je, ale efekty były opłakane. Trzeba się teraz pozbierać. Od dwóch dni rozmawiałem z zawodnikami, uczulałem ich przed spotkaniem i nie zlekceważyliśmy Garbarni. Nigdy nie zarzucę piłkarzom braku chęci, nie raz to nie idzie jednak z umiejętnościami. Jeśli moja praca, wyniki nie odpowiadają, to po prostu przyjdzie za mnie ktoś inny, takie jest życie trenerów.

Krzysztof Bukalski, trener Garbarni: - W pierwszej połowie mecz był wyrównany, wiedzieliśmy że Stal jest groźna na własnym boisku i przy stałych fragmentach gry. O mało co nie stracilibyśmy bramki, gdy Fabianowski znalazł się w dogodnej sytuacji. Jestem bardzo zadowolony z postawy zespołu, bardzo to zwycięstwo było nam potrzebne, piłkarze zrealizowali właściwie wszystkie cele, jakie zakładaliśmy przed meczem. Wracamy do Krakowa zadowoleni z trzema punktami.

Stal Stalowa Wola - Garbarnia Kraków 0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Marcin Siedlarz 33, 0:2 Bartosz Praciak 84, 0:3 Praciak 90.
Stal: Ciołek Ż - Demusiak, Lewandowski, Kusiak, Żmuda - Turczyn, Horajecki, Skórski Ż, Walaszczyk Ż, Mościński - Fabianowski.
Garbarnia: Jękot - Mateusz Siedlarz Ż, Piszczek, Pluta, Cygal - Haxhijaj Ż, Fedoruk, Sepioł, Marcin Siedlarz, Chodźko - Praciak.
Zmiany: Stal: 55' Gęśla za Mościńskiego, 71' Białek Ż za Horajeckiego; Garbarnia: 46' Zelek za Mateusza Siedlarza, 73' Stokłosa za Fedoruka, 81' Kuźma za Marcina Siedlarza.

NAJWAŻNIEJSZE MINUTY:
21 - Po główce Wojciecha Fabianowskiego z trudem sytuację ratuje bramkarz gości, Adrian Jękot.
29 - Po podaniu od Tomasza Lewandowskiego błąd popełnił bramkarz Stali, Sebastian Ciołek, który źle, za krótko, wybił piłkę i ta znalazła się pod nogami Marcina Siedlarza. Zawodnik gości uderzał na pustą bramkę, pomylił się jednako centymetry.
33 - Gol dla Garbarni, 0:1. Celnie z 18 metrów uderzył Marcin Siedlarz.
37 - Po rzucie rożnym ponad bramką główkował Przemysław Żmuda.
39 - Z rzutu wolnego nie trafił w bramkę Kamil Walaszczyk.
45 - Niecelny strzał z rzutu wolnego Marka Kusiaka.
64 - Żółta kartka dla Kamila Walaszczyka. Piłkarz Stali padł w polu karnym po starciu z jednym z rywali, a sędzia Andrzej Chudy z Zabrza uznał, że stalowowolski zawodnik chciał wymusić "jedenastkę".
68 - "Stalowcy" po rzucie rożnym trafili do bramki, ale sędzia odgwizdał faul jednego z naszych zawodników.
83 - Bartosz Praciak sam przed Ciołkiem, sytuację ratuje bramkarz Stali.
84 - Błąd bramkarza i obrony Stali i drugi gol dla Garbarni, 0:2. Do opuszczonej przez Ciołka bramki trafił z pola karnego Praciak.
90 - Garbarnia "dobija" Stal, 0:3. Trzecią bramkę dla gości zdobył głową Praciak.
90+3 - Wojciech Białek sam przed bramkarzem Garbarni, trafił w... poprzeczkę.

Więcej w poniedziałkowym, papierowym wydaniu Echa Dnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie