MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stal Stalowa Wola: Jeden nowy piłkarz podpisał umowę, inni czekają. Co dalej z finansami spółki?

Arkadiusz Kielar
Damian Łanucha (z lewej) zdecydował się podpisać umowę ze "Stalówką”, a w jego ślady może pójść Mateusz Kantor (z prawej).
Damian Łanucha (z lewej) zdecydował się podpisać umowę ze "Stalówką”, a w jego ślady może pójść Mateusz Kantor (z prawej). Arkadiusz Kielar
Grający ostatnio w Partyzancie Targowska pomocnik Damian Łanucha, jak już informowaliśmy, zdecydował się podpisać umowę ze Stalą Stalowa Wola, na dwa lata. W jego ślady gotowi są pójść inni testowani w "Stalówce" piłkarze, Sylwester Sikorski z Partyzanta i Mateusz Kantor, ostatnio grający w Kolejarzu Stróże, który ma być na rok wypożyczony z Górnika Zabrze.

Kibice drugoligowej Stali liczą, że nasz piłkarski zespół zostanie odpowiednio wzmocniony przed nowym sezonem, ale wcale nie jest jeszcze tak różowo. Władze piłkarskiej spółki ze Stalowej Woli ostrzegają, że bez pomocy finansowej miasta wszystko może "runąć".

CHCĄ MIEĆ JASNOŚĆ

Stali na sezon potrzebnych jest 1 200 000 złotych, a dzięki wsparciu głównego sponsora, firmy Wodex oraz innych sponsorów, ma w budżecie około 900 tysięcy złotych. Piłkarska spółka ma zaległości wobec Urzędu Skarbowego i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i rozłożoną spłatę zobowiązań na raty. A 10 lipca ma zapaść decyzja Komisji Odwoławczej do spraw Licencji Polskiego Związku Piłki Nożnej, czy przyznać licencję "Stalówce" na grę w drugiej lidze. Niezbędna jest w tej sytuacji pomoc miasta, radni przegłosowali na razie przekazanie Stali 100 tysięcy złotych z tytułu promocji, ta kwota została pomniejszona o VAT. Władze spółki liczą, że radni ogłoszą też wkrótce konkurs na dotację celową z budżetu miasta, do którego mogłaby przystąpić Stal.

- My nie chcemy, by miasto całkowicie wspierało finansowo Stal. Mamy 900 tysięcy złotych i chodzi nam o pomoc, jeżeli chodzi o brakującą nam kwotę - mówi prezes piłkarskiej spółki, Grzegorz Zając. - Chcemy, by radni i prezydent miasta jasno określili się, czy chcą nam pomóc, bo jeżeli usłyszymy, że nie, to wtedy zespół nie będzie grał w drugiej, ale w trzeciej czy czwartej lidze. Musimy wiedzieć, czy będzie w tym roku ogłoszony konkurs na dotację z budżetu miasta. Chcemy jasnego sygnału, że mamy szansę na określoną kwotę i dzięki temu na uratowanie naszego budżetu.

CHCE ŚCIĄGNĄĆ "KRYSTKA"

Jeden z radnych miejskich, Jerzy Augustyn, deklaruje, że radni i prezydent miasta, Andrzej Szlęzak, mają dobrą wolę, jeżeli chodzi o pomoc Stali. Radni przegłosowali ostatnio uchwałę o finansowaniu sportu zawodowego i jeszcze w tym roku ma zostać ogłoszony konkurs na dotację celową z budżetu miasta. W czwartek przedstawiciele piłkarskiej spółki spotkali się z radnymi w tej sprawie i uzgodniono, że decyzja o tym, czy Stal może liczyć na wsparcie miasta, zapadnie do 18 lipca. Chodzi o 300 tysięcy złotych w ramach dotacji celowej. Będą jeszcze kolejne spotkania radnych i przedstawicieli Stali, oby wszystko skończyło się pomyślnie dla piłki w Stalowej Woli. Tym bardziej, że modernizowany jest stadion piłkarski, przecież nie na potrzeby czwartej ligi...

Szefowie Stali wobec niepewnej sytuacji finansowej nie finalizują jeszcze umów z nowymi piłkarzami, na razie umowę zdecydował się podpisać wspomniany Łanucha. Jak informowaliśmy, trener Mirosław Kalita widzi jeszcze w swoim zespole wychowanka stalowowolskiego klubu, Krystiana Lebiodę, który ostatnio grał w Unii Nowa Sarzyna. A jeżeli nie uda się ściągnąć "Krystka", to w grę wchodzi inny obrońca, Sławomir Jagła, grający ostatnio w Wiśle Puławy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie