Wiceprezes LiuGong Yubo Hou zapewnia, że dla koncernu człowiek jest istota najwyższą.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
LiuGong zatrudnia 1500 ludzi. Wśród nich jest 150, których chińska spółka przejęła od HSW na czas określony, z możliwością "oddania" ich hucie. Początkowo w tej grupie było 280 osób, ale część wróciła do huty, albo odeszła z pracy.
Z RĘKAWA
O tych, którzy w LiuGong nie mają etatu na czas nieokreślony, mówi się popularnie, że są "z rękawa". Zdaniem związkowców są traktowani po macoszemu. Nie dostali trzyprocentowej podwyżki, ominął ich bon prywatyzacyjny oraz bon świąteczny. A wykonują taką samą pracę jak pozostali pracownicy.
Związkowcy zagrozili sporem zbiorowym i dali zarządowi LiuGong czas do 7 grudnia na podjęcie rozmów. Na razie w spółce jest przerwa świąteczna i odbywają się poufne rozmowy zarządu ze związkowcami. W piątek z wiceprezesem Yubo Hou spotkał się szef międzyzakładowej "Solidarności" Henryk Szostak. Nie było zbyt optymistyczne. - My swoje, a oni powtarzają uprzejmie swoje racje jak katarynka - ocenił Szostak.
PODZIELIĆ CIASTKO
Wiceprezes Yubo Hou w rozmowie z "Echem Dnia" przyznaje, że w drugiej połowie minionego roku doszło do poważanego załamania sprzedaży maszyn budowlanych na światowych rynkach, co uderzyło w finanse LiuGong. - Musimy obniżyć koszty zakupów i zwiększyć wydajność pracy - mówi. Zapewnia, że zgodnie ze strategią koncernu, człowiek jest traktowany jako istota najwyższa. - Chcemy podzielić ciastko, ale najpierw musimy je mieć - mówi obrazowo. - Musimy oszczędzać, aby w przyszłości ludzie mieli pracę. Obecnie nie jesteśmy w stanie spełnić żądań płacowych, bo jest kryzys - stwierdza.
- Ale tu chodzi o margines pracowników. Nie da się wszystkiego wytłumaczyć kryzysem, bo nawet w kryzysie ludzie powinni dostać to, co im się należy - denerwuje się Szostak. Protest wisi więc na włosku. Gdyby rozmowy nie dały rezultatu, byłby to pierwszy strajk załogi w LiuGong.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?