Wcześniej policjanci chcieli zatrzymać kierowcę na kontrolę drogową, ale ten zamiast stanąć, przyspieszył jeszcze bardziej. Mimo, że policja świeciła długimi światłami i jechała na sygnale, to w końcu kiedy zdołała zatrzymać kierowcę, stwierdził on, że w ogóle nie zauważył za sobą pędzącego auta policyjnego.
Przy ulicy Niezłomnych w Stalowej Woli patrol policji zauważył, szybko jadącego volkswagena pasata. Funkcjonariusze, dali kierowcy auta znak, że ma się zatrzymać.
- Tymczasem ten zamiast zwolnić zaczął jeszcze bardziej przyspieszać. Wtedy policjanci wsiedli do radiowozu i zaczął się pościg za kierowcą uciekającym z prędkością 100 kilometrów na godzinę. Z Niezłomnych, przejechał on przez KEN, potem skręcił w Ofiar Katynia, Siedlanowskiego, Kilińskiego, a końcu na ulicy Bema został zatrzymany. Policjanci pędząc za kierowcą używali sygnałów świetlnych i dźwiękowych - mówi Andrzej Walczyna, rzecznik prasowy stalowowolskiej policji.
- Kiedy został zatrzymany, policjantom tłumaczył się, że nie zauważył sygnału do zatrzymania. Funkcjonariusze zatrzymali mu prawo jazdy - dodaje.
Uciekinier to 22-letni kierowca ze Stalowej Woli. Był trzeźwy. Teraz czeka go rozprawa przed sądem. Grozi mu kara grzywny do 5 tysięcy złotych. Może też stracić prawo jazdy nawet na trzy lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?