Stalowa Wola. WB Electronics i Bumar mają ochotę na kupno Huty Stalowa Wola

Huta, pozbawiona części cywilnej i zajmująca się niemal wyłącznie produkcją zbrojeniową, zyskała na atrakcyjności. Spółka ocieka od komplementów, jakie na nią w tym roku spadają. Z podziwem mówił o niej w październiku premier Donald Tusk, pozytywnie oceniał jej produkty minister obrony Tomasz Siemoniak, komplementy dorzucił Waldemar Skrzypczak, wiceminister obrony narodowej, odpowiedzialny za uzbrojenie i modernizację Wojska Polskiego.

PRZEBIERA NOGAMI

Składający się z 28 spółek narodowy koncern obronny Bumar przebiera nogami, aby HSW stała się częścią jego kolekcji. Władze huty nie mówią otwarcie nie (o wszystkim i tak zdecyduje ministerstwo skarbu), ale pod dywanem toczy się zażarta walka. Bumar przeciąga hutę, huta się zapiera nogami. Tymczasem do akcji wkroczył "ten trzeci" - WB Electronics.

Jak przed tygodniem na poligonie powiedział generał Skrzypczak, w Polsce są dwie spółki-perełki produkujące dla wojska - to państwowa HSW i prywatna WB Electronics z Ożarowa Mazowieckiego. Obie firmy ze sobą współpracują. Huta używa ożarowskiej techniki cyfrowej do wyposażenia swojej broni pancernej - ostatnio wyrzutni rakiet langusta, armatohaubicy krab i automatycznego moździerza rak. Na salonie kieleckim wystawiali sprzęt w jednym pawilonie, oddzielonym grubym murem od Bumaru.

KUBEŁ WODY

Teraz jednak robi się nerwowo, bo w listopadzie minął zapowiadany termin na podjęcie decyzji o tym czy HSW trafi do Bumaru. Podobno ma się to zdecydować w grudniu. Informacja puszczona w "Rz" o chęci przejęcia huty przez Electronics jeszcze bardziej podnosi więc emocje.

W HSW usłyszeliśmy na ten temat ocenę, która jest wylaniem zimnej wody na rozpalone głowy właścicieli Electronics: - To są spekulacje. Mamy za dużo roboty, żeby się zajmować takimi opiniami - powiedział nam Bartosz Kopyto, pełnomocnik zarządu HSW..