MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stalowa Wola. Zakład Zieleni także zimą ma pomysły i pełne ręce roboty

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Zielone gałązki umieszczone w donicach kwietnych sprawdzają się jako choinkowe stroiki
Zielone gałązki umieszczone w donicach kwietnych sprawdzają się jako choinkowe stroiki MZK
Sadzeniem kwietnych aranżacji w Stalowej Woli zajmuje się spółka Zakład Zieleni Miejskiej, wchodzący w skład Miejskiego Zakładu Komunalnego. Przed rokiem miasto przeznaczyło na ukwiecenie klombów od wiosny do jesieni 3,9 miliona złotych.

Kiedy wiosenne bratki przekwitły, w ich miejsce posadzone zostały tulipany, żonkile i stokrotki, a potem kwiaty charakterystyczne dla lata, wymagające jednak podlewania w suche dni. Jesienią powstały nowe aranżacje z wrzosów i kapustopodobnych.

Także zimą pracownicy Zakładu Zieleni Miejskiej nie próżnują. Świąteczny klimat udzielił się kreatywnym paniom. A że eko-rozwiązania lubią najbardziej, stworzone żywe stroiki przypominają, że mamy grudzień, czas magii i serdeczności. Zielone gałązki umieszczone w donicach kwietnych sprawdzają się jako choinkowe stroiki.

Pamiętamy przed rokiem akcję sadzenia chryzantem, odkupionych od hodowców, którzy nie mogli ich sprzedać w dzień Wszystkich Świętych z powodu epidemii i nagłego zamknięcia cmentarzy.

Niestety kwiatowe kompozycje są… wykradane. Nie pomogły prośby, groźby i nagłośnienie sprawy kradzieży miejskich nasadzeń. Codziennie giną wrzosy i kapusty z ulicznych donic i klombów. Wrzosy i kapusty, które tworzyły jesienny nastrój znikały z donic pod osłoną nocy. - Cieszy nas fakt, że się podobają, ale sadzone były z myślą, by cieszyć oko wszystkich mieszkańców i gości naszego miasta. Przykro – mówią pracownicy.

W listopadzie pracowali nad nową aranżacją kwiatową. A będzie to alejka róż, w pasie rozdzielającym pasy uliczne na ulicy Okulickiego. Efekty zobaczymy wiosną, na razie trzeba zadbać o świeżo posadzone różyczki, które w towarzystwie bujnych traw stworzą nową kompozycję. Mieszkańcy zostali poproszeni, aby chodząc na skróty, nie niszczyli świeżo posadzonej zieleni.

Okazuje się, że nawet zgrabione liście przydają się. Liście, zwiastuny jesieni, to odpady biodegradowalne (w pergoli umieszczamy je w pojemniku brązowym). Tak naprawdę trudno je nazywać „odpadami”, bo są pełne cennych składników odżywczych, które można wykorzystać na podwórku, w ogrodzie lub jak w Zakładzie Zieleni - na pryzmie kompostu. Z liści zbieranych przez służby Miejskiego Zakładu Komunalnego powstanie finalnie Glebowitka – naturalny nawóz.

Suche liście sprawdzą się też w domowych kompostownikach, powstaje z nich cenna ziemia liściowa. W ogrodzie można ich użyć jako materiał izolacyjny do okrywania bylin przed zimą. Sterta suchych liści to doskonałe schronienie dla jeży, które lubią w nich przezimować. Dlatego też w parku miejskim liście grabione są na kupki, by dać schronienie jeżykom.

W Zakładzie Zieleni zauważają, że żywe choinki pochodzące prosto z lasu lub ze szkółek zajmujących się sprzedażą roślin posiadają wielu zwolenników. Czemu nie wybrać sztucznej? Materiały, z których są wykonane (plastik, PCV) obciążają środowisko naturalne, na etapie produkcji wiąże się to z emisją szkodliwych gazów. Co ważne, biodegradacja takiego drzewka trwa nawet kilkaset lat.

Decydując się na kupno żywej choinki, warto wiedzieć, że możemy wybrać cięte drzewko lub takie umieszczone w doniczce. Po świętach, jeśli tylko mamy kawałek ziemi do wykorzystania, możemy zasadzić tam naszą choinkę jako piękną ozdobę ogrodu. Dając drugie życie drzewkom, przyczyniamy się do zazielenienia naszej planety.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie