Portal na wejściu do sali balowej zamku.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
Włoch Luigi Bellini Trinchi, który w tym roku przekroczył siedemdziesiątkę, w 2000 roku za dwieście tysięcy złotych odkupił od gminy zrujnowany zamek, który w rzeczywistości z zamkiem miał tyle wspólnego co koń z koniakiem. Budowla powstała bowiem w połowie lat sześćdziesiątych za Gomułki, zbudowali ją na brzegu zalewu harcerze. Za Gierka pojawiły się na niej oznaczenia przypominające o dwudziestopięcioleciu Polski Ludowej.
SAMMOWOLA BUDOWLANA
Trinchi zabrał się za przebudowę z takim rozmachem, że dopuścił się samowoli budowlanej. Jakoś wyszedł z tarapatów, w czym pomagał mu życzliwy wójt. Włoch przebudował zamek nie przejmując się stylami, na ścianach powiesił kopie obrazów, sprowadził fotele i kolumny naśladujące antyki. Wszystko to miało jakiś swój eklektyczny urok. Miał zamiar zrobić z zamku siedzibę Kawalerów Maltańskich, którzy orszakiem chodziliby do kościoła, ku uciesze gawiedzi.
Nic z tego nie wyszło, choć Trinchi miał plany zapierające dech w piersiach. Skłócił się jednak ze swoimi polskimi wspólnikami. W zamku, gdzie jest sala balowa i pokoje do wynajęcia, odbyło się kilka imprez, ale budowla w zasadzie pozostała cicha i pusta. Bellini wpadał tu co jakiś czas i znikał.
NA SPRZEDAŻ
W 2005 roku po raz pierwszy pojawiła się informacja o wystawieniu zamku na sprzedaż przez lubelskie biuro pośrednictwa nieruchomościami. Nie znalazł się nikt chętny na zamek wyceniony przez właściciela na 5 mln zł. Ponowna propozycja powiła się w 2008 roku w ofercie warszawskiego biura. I znowu bez skutku. W tym roku znowu gruchnęło, że schorowany Trinchi chce sprzedać zamek. Ale dla obecnych władz 5 mln zł to wygórowana cena. Chcą się niedługo spotkać z Luigim i negocjować cenę.
- Trzy lata już nie widziałem Luigiego - wspomina były wójt Ryszard Polański. Pamięta, że kiedy Włochowi brakowało pieniędzy na uregulowanie podatków, gmina szła mu na rękę. Bo Włoch miał dobre serce i pozwalał za darmo urządzać na zamku imprezy. Zorganizowano tu recital poetycki i obchody rocznicy koła łowieckiego czy seminarium z okazji czterechsetlecia erygowania parafii pod wezwaniem Trójcy Świętej.
PILNUJE ZAMKU
Kiedy w piątek zadzwoniliśmy do Ryszarda Polańskiego, który po utracie stanowiska wójta, został radnym, przyznał, że przed chwilą miał telefon z Rzymu od przyjaciółki Trinchi'ego, która zaprzeczyła, że Ligi chce sprzedać zamek. Budowli pilnuje Edward Dragon i on też ostatni raz widział właściciela trzy lata temu. Już wtedy mówił o sprzedaży zamku.
Gdzie więc jest prawda czy Ligi chce sprzedać zamek? Nie ogrzewana i nie konserwowana budowla może zacząć popadać w ruinę. I znowu zamek, jako symbol Zaklikowa, zacznie bardziej straszyć ni z ozdabiać to miejsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?