Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Stalówka" nadal bez zwycięstwa. Z Ruchem dwa razy prowadziła...

Kamil Jóźwik
Krzysztof Nowaliński
Średnio udany debiut Wojciecha Fabianowskiego w roli trenera Stali Stalowa Wola. Jego podopieczni zremisowali z Ruchem Chorzów, mimo, że dwukrotnie byli na prowadzeniu.

Stal Stalowa Wola – Ruch Chorzów 2:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Adrian Dziubiński 25, 1:1 Artur Balicki 50, 2:1 Grzegorz Janiszewski 83, 2:2 Artur Balicki 88

Stal: Konefał – Waszkiewicz, Janiszewski, Stasiak, Sobotka – Mistrzyk Ż (89. Jopek), Mroziński, Stelmach Ż, Trąbka (70. Żyliński), Dziubiński (62. Dadok) – Kitliński (62. Trubeha Ż**Ż**CZ)

Ruch: Lech – Duriska, Obst, Kulejewski, Bartolewski – Kowalski (71. Nowakowski), Urbańczyk, Bogusz Ż, Podgórski (84. Wdowik) – Kędziora (63. Giel), Balicki Ż

Sędziował: Albert Różycki (Łódź)

Stal Stalowa Wola 0 Ruch Chorzów 2:2 (1:0)Bramki: 1:0 Dziubiński, 1:1 Balicki 51, 2:1 Janiszewski 85, 2:2 Balicki 88.Stal: Konefał 6 –  Waszkiewicz 6, Janiszewski 7, Stasiak 7, Sobotka 8- Mistrzyk żk 6 (90. Jopek), Stelmach żk 7, Mroziński 7, Trąbka 6 (69. Żyliński) – Dziubiński 7 (63. Dadok), Kitliński 6 (63. Trubeha [zzcz 87] ). Trener Wojciech Fabianowski.Ruch: Lech – Dunska, Obst żk, Urbańczyk, Bartolewski – Kulejewski, Kowalski (71. Nowakowski), Bogusz żk, Podgórski (85. Wdowik) – Balicki żk, Kędziora (64. Giel). Trener Dariusz Fornalak.Sędziował Różycki (Łódź). Widzów 600.Stal przystąpiła do meczu z 14-krotnym mistrzem Polski pod wodzą nowego trenera, Wojciecha Fabianowskiego, którego na ławce wspierał Paweł Wtorek. Zielono-czarni chcąc zmazać plamę jaką była porażka ze Skrą w Częstochowie od pierwszych minut z wielkim impetem ruszyli na utytułowanego rywala, jednak ich akcje kończyły się niepowodzeniem.Goście pierwszą bramkową okazję mieli w 24 min, ale na szczęście  piłka po strzale Kędziory trafiła w boczną siatkę bramki strzeżoną przez 17-letniego Łukasza Konefała. Chwilę później bramkarz Stali długim podaniem uruchomił Trąbkę, który zagrał do Dziubińskiego a ten będąc sam przed Lechem spokojnie umieścił piłkę w siatce.W 38 min wynik spotkania powinien być remisowy jednak chyba do tej chwili Słowak, Lukas Dunska zastanawia się jak mógł przestrzelić z 5 metrów mając przed sobą pustą bramkę. Tuz przed przerwą Mroziński miał okazję na podwyższenie wyniku jednak piłka po jego strzale z linii pola karnego nieznacznie przeleciała nad poprzeczką. Po przerwie, w 51 min na tablicy świetlnej widniał już wynik remisowy. Balicki wykorzystał błąd defensywy Stali i z bliskiej odległości pokonał Konefała. Stal rozgrywając dobre spotkanie dążyła do przechylenia szali rywalizacji na swoją stronę i swój cel osiągnęła w 85 min, kiedy to Janiszewski wykorzystał dokładne podanie Sobotki i pięknym strzałem głową nie dał szans Lechowi.Gdy wydawało się ,ze Stal wreszcie sięgnie po 3 punkty znów o sobie dał znać Balicki i ponownie po stałym fragmencie gry wykorzystał błąd naszych zawodników ustalając strzałem z bliskiej odległości wynik spotkania. Tuż przed stratą drugiej bramki przez Stal boisko za dwie żółte kartki opuścił Trubeha, który na murawie pojawił się w 63 minucie. Podobnym „wyczynem” napastnik Stali popisał się w meczu derbowym, gdzie również grając niewiele ponad 20 minut przedwcześnie opuścił boisko.- Jest to kolejne takie zdarzenie Andrzeja w tym sezonie i nie zostawimy tego bez echa – powiedział po spotkaniu trener Fabianowski. - Złapać cztery żółte kartki w tak „głupi” sposób to na pewno coś tu jest nie tak. Strasznie nieodpowiedzialne zachowanie i teraz możemy gdybać czy można byłoby uniknąć straty drugiej bramki, gdyby Andrzej był na boisku.POPULARNE NA NOWINY24:Zgody i kosy kibiców podkarpackich klubów [QUIZ]Jedenastka 7. kolejki 4 ligi [ZDJĘCIA]Resovia poszła za ciosem i wygrała w Siedlcach [ZDJĘCIA]ZOBACZ TAKŻE - Łukasz Krawczyk: Na grę w 1 lidze trzeba 150 tysięcy [STADION]

2 liga. Stal Stalowa Wola zremisowała w Boguchwale z Ruchem ...

Zmiany, zmiany, zmiany…
Przed sobotnim spotkaniem na „Izo Arenie” głośniej niż o szansach i formie obu drużyn mówiło się o roszadach na ławce trenerskiej w Stali. Przypomnijmy, że w środę wyraźnie zniecierpliwiony zarząd klubu (cztery porażki w pięciu meczach, w tym w derbach Podkarpacia i z ligowym outsiderem) podziękował za pracę Krzysztofowi Łętosze. Jego obowiązki przejął dotychczasowy asystent Wojciech Fabianowski, któremu z kolei pomagać ma Paweł Wtorek.
Dla 38-letniego, byłego wieloletniego piłkarza stalowowolskiej drużyny, był to absolutny debiut w roli szkoleniowca w drugiej lidze. Mimo tego, postanowił od razu podjąć kilka bardzo odważnych decyzji kadrowych. Na ławce rezerwowych, po raz pierwszy w tym sezonie usiadł Tomasz Żyliński, którego na prawej flance zastąpił Michał Mistrzyk. Takie posunięcie (Żyliński jest młodzieżowcem) wymusiło kolejną, dużą bardziej niespodziewaną roszadę. Na bramce Stali stanął 17-letni Łukasz Konefał zastępując pewniaka na tej pozycji – Doriana Frątczaka.
W wyjściowym składzie gospodarzy w starciu z „Niebieskimi” nie znalazł się Robert Dadok, ale w tym wypadku na przeszkodzie występu od pierwszej minuty 22-latkowi stanął lekki uraz.

„Dziubek” się rozstrzelał
W ubiegłym sezonie Adrian Dziubiński zdobył dla Stali siedem goli i wszyscy kibice hutniczego zespołu oczekiwali, że bieżące rozgrywki także rozpocznie od mocnego uderzenia. W pierwszych kilku spotkaniach 26-letni napastnik marnował jednak okazję za okazją i na pierwsze trafienie w rozgrywkach ligowych czekał aż do ósmej kolejki, gdy pokonał bramkarza częstochowskiej Skry. Premierowa bramka podziałała na niego na tyle mobilizująco, że w drugim kolejnym spotkaniu wpisał się na listę strzelców. W 25 minucie wykończył składny kontratak swojego zespołu i w sytuacji „sam na sam” nie dał szans Kamilowi Lechowi.

Goście bardzo groźni
Choć to podopieczni Wojciecha Fabianowskiego schodzili do szatni z jednobramkowym prowadzeniem, nie mogliby mieć większych pretensji, gdyby rezultat był odwrotny. Nieco lepsze wrażenie w tej części gry sprawiali bowiem chorzowianie, stworzyli zresztą kilka dogodnych sytuacji pod bramką Konefała. Najlepsze mieli: jeszcze przy stanie 0:0 Tomasz Podgórski (słupek) i Wojciech Kędziora (niecelna dobitka) oraz Słowak Lukas Duriska, który w sobie tylko wiadomy sposób nie trafił do bramki z kilku metrów po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Piłkarze „Stalówki” swoje okazje także mieli (Piotr Mroziński, ponownie Dziubiński), ale trudno je nazwać stuprocentowymi.

Wymiana ciosów
Z prowadzenia piłkarze Stali cieszyli się zaledwie pięć minut gry po przerwie. Dośrodkowanie Tomasza Podgórskiego z rzutu wolnego na gola zamienił efektownym uderzeniem z półwoleja Artur Balicki. Przyjezdni, chcąc pójść za ciosem, atakowali, ale defensywa gospodarzy wystrzegała się już większych błędów. W miarę upływu czasu gra stopniowo zaczynała się przenosić na połowę Ruchu, a pod bramką Lecha robiło się coraz bardziej gorąco. W 71 i 78 minucie młody golkiper „Niebieskich” ratował jeszcze swój zespół przed utratą gola po strzałach Dadoka i Mrozińskiego, ale w końcu musiał skapitulować. Idealne dośrodkowanie Bartosza Sobotki wykorzystał Grzegorz Janiszewski.

Trubeha znowu „czerwony”

Andrzej Trubeha tego sezonu, najdelikatniej mówiąc, nie może zaliczyć do udanych. W derbowym meczu z Siarką pojawił się na boisku w 64 minucie i nie dokończył go oglądając dwie żółte kartki, a w konsekwencji czerwoną. W spotkaniu z Ruchem historia się powtórzyła. 21-latek w 86 minucie musiał opuścić boisko, a chorzowianie grę w przewadze błyskawicznie wykorzystali. Obrońcy Stali znowu przysnęli po stałym fragmencie gry i po raz kolejny nieupilnowany Balicki zapewnił swojej drużynie punkt.

POLECAMY RÓWNIEŻ:



Następcy naszych sportowców - synowie idą w ich ślady [GALERIA ZDJĘĆ]



Syn byłego piłkarza KSZO zginął w wypadku [ZDJĘCIA]




Korona Kielce - piłkarze bez tajemnic, ich wartość rynkowa



Zgody i kosy kibiców świętokrzyskich klubów piłkarskich


ZOBACZ TEŻ: Sportowy flesz filmowy. Którzy sportowcy mają najwięcej dzieci?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie