Kibice Stali Stalowa Wola, zresztą tak jak piłkarze, mieli dosyć przegranych spotkań. W sobotę wreszcie do zielono-czarnych uśmiechnęło się szczęście. Stalówka pokonała 3:2 Raków w Częstochowie.
Do 87 minuty Stalówka przegrywała 2:1 z jednym z faworytów w walce o awans do pierwszej ligi. Pod koniec spotkania stało się jednak to, co ucieszyło wszystko fanów zielono-czarnych. Najpierw Dawid Przezak wykorzystał fatalne zachowanie defensorów Rakowa, a potem w 90 minucie Bartłomiej Bartosiak wprawił w stan euforii cały obóz ze Stalowej Woli.
- Myślę, że takiej końcówki to nie wymyśliłby nawet najlepszy reżyser, który dostaje Oscara - komentował po meczu Ryszard Kuźma, trener Stali Stalowa Wola. - Dla nas się to dobrze skończyło, a mogło skończyć się odwrotnie i nie bylibyśmy już tak radośni.
Trener Kuźma podkreślił, że cała drużyna ciężko pracowała na ten sukces. - Było widać determinację - dodał.
Stal wygrała pierwszy ligowy mecz od 7 listopada ubiegłego roku! Wtedy na własnym stadionie ograła Kotwicę Kołobrzeg.
Wygrana z Rakowem jest o tyle cenniejsza, że Stalówka musiała sobie radzić bez swojego podstawowego pomocnika Damiana Łanuchy. - Damian zgłosił uraz. Jest to jakaś dawna kontuzja, więc nie było szans na to, aby zagrał - dodaje trener Kuźma.
Świetnie Damiana zastąpił grający nominalnie na prawej stronie obrony lub pomocy Mateusz Kantor. Determinacja Stali została nagrodzona i cała drużyna zasłużyła na brawa.
Teraz Stal ma przed sobą środowy mecz na własnym stadionie z Błękitnymi Stargard. To bezpośredni konkurent w walce o utrzymanie się w drugiej lidze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?