Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stalówka zgasiła Znicz w Pruszkowie

Grzegorz LIPIEC
Przemysław Oziębała (z piłką) strzelił dwa gole i Stalówka wygrała ze Zniczem Pruszków.
Przemysław Oziębała (z piłką) strzelił dwa gole i Stalówka wygrała ze Zniczem Pruszków. Grzegorz Lipiec
Każda seria kiedyś się kończy. Stal Stalowa Wola wygrała pierwszy wyjazdowy mecz w tym sezonie i to w jakim stylu.

Znicz Pruszków - STAL STALOWA WOLA 1:4 (1:1)

Bramki: Kaczmarek 45 - Oziębała 11, 62, Jabłoński 90+2, 90+3.

Znicz: Misztal - Niewulis, Jędrych, Mysiak, Kucharski (74 Planeta) - Danilczyk (65 Górka), Machalski - Kaczmarek, Banaszewski, Stryjewski (67 Kubicki) - Kita.

Stal: Wietecha - Bartkiewicz, Wawrzyński, Bogacz, Kantor (73 Kowalski, 79 Mistrzyk) - Jabłoński, Kachniarz, Łanucha, Oziębała, Mikołajczak - Płonka (90 Stelmach).

Żółte kartki: Danilczyk - Bogacz.

Sędziował: Marcin Zarwalski z Gdańska. Widzów: 800.

Piłkarze Stali Stalowa Wola do meczu w Pruszkowie jeszcze nie wygrali na wyjeździe. Ta fatalna seria wreszcie się zakończyła. Podopieczni Jaromira Wieprzęcia zaczęli spotkanie od mocnego uderzenia, bo już w 11 minucie Przemysław Oziębała znalazł się w wyśmienitej sytuacji i skierował piłkę do pustej bramki. Strata gola rozdrażniła miejscowych, tylko co z tego, jak w sobotni wieczór ich poczynania były bardzo nieporadne. Za to zielono-czarni stwarzali sobie kolejne okazje w których albo świetnie bronił Piotr Misztal, albo brakowało odrobiny szczęścia, jak przy uderzeniu z ostrego kąta Tomasza Płonki, czy też kąśliwym strzale Damiana Łanuchy. Miejscowi tuż przed przerwą jednak wyrównali stan meczu. Tuż przed polem karnym faulowany był jeden z zawodników Znicza. Rzut wolny perfekcyjnie wykonał Paweł Kaczmarek i na przerwę zespoły schodziły przy remisowym stanie spotkania.

W drugiej połowie Stalówka dominowała nad rywalem. Blisko szczęścia ponownie był Oziębała, a w kolejnej sytuacji Andrzej Niewulis wybił piłkę, która zmierzała już do siatki Znicza. W 60 minucie zielono-czarni wychodzą na prowadzenie. Oziębała mija spokojnie bramkarza i strzela do pustej bramki. Miejscowi w ostatnich minutach robili co tylko mogli, aby strzelić wyrównującego gola, ale... nadziali się na dwa zabójcze ciosy Stali. Wyprowadził je w ciągu jednej minuty Dawid Jabłoński, który dwa razy pokonał Misztala i ustalił wynik spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie