– Wychowałem się jako kibic boksu właśnie na walkach Lucjana Treli. Oglądałem wszystkie jego walki, łącznie z tą w Meksyku. Był to wielki sportowy wzorzec dla młodych ludzi. Podziwialiśmy jego niesamowitą wolę walki i zręczność, mimo tak niskiego jak na wagę ciężką wzrostu – powiedział starosta stalowowolski Janusz Zarzeczny.
- Gdy były mecze bokserskie, czekało się tylko na walkę Lucjana Treli. To była zawsze najważniejsza walka w spotkaniu. Był wyjątkowy, mimo niskiego wzrostu, walczył w wadze ciężkiej i nigdy nie był na deskach. Raz tylko został trafiony na stojąco i mocno osłabiony. Wytrzymał dwie rundy walki z prawdziwym kolosem, jakim był George Foremna - powiedział starosta.
Ostatnie lata dla Lucjana Treli były bardzo ciężkie. Mieszkał w Stalowej Woli w bloku przy ulicy Siedlanowskiego 2. Przed kilkoma laty zmarł jego syn Marek. On sam był ciężko chory, miał niewydolność krążenia, cukrzycę, zakrzepicę żył. Dostawał bardzo niską emeryturę, a choroba wymagała dużych wydatków.
- Odwiedziłem go w jego domu przed dwoma tygodniami przed jego śmiercią - wspomina starosta Janusz Zarzeczny. Starałem się zorganizować dla niego zapomogę, jakieś wsparcie finansowe, ale już nie zdążyłem - ubolewa starosta.
Czytaj także: Pogrzeb Lucjana Treli 15 lutego na cmentarzu komunalnym w Stalowej Woli
Poseł Rafał Weber o Lucjanie Treli: - Odeszła ikona polskiego pięściarstwa
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Zobacz także: Stracił prawo jazdy po tym, jak driftował na rondzie
[b]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?