Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stawy osadowe po Hucie Stalowa Wola posłużyły do obrzucania się oskarżeniami

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Staw numer 6 przed rokiem wypełniony wodą, jest już w dużej części odwodniony, osady wybierane i unieszkodliwiane
Staw numer 6 przed rokiem wypełniony wodą, jest już w dużej części odwodniony, osady wybierane i unieszkodliwiane Jacek Rodecki
Prezydent Lucjusz Nadbereżny i radni ze wspierającej go koalicji zaapelowali do członków opozycyjnego Stalowowolskiego Porozumienia Samorządowego, aby nie uprawiali kampanii wyborczej w tak ważnym temacie, jakim jest unieszkodliwianie pohutniczych stawów osadowych z niebezpiecznymi dla środowiska materiałami, gdy w grę wchodzi kilkadziesiąt milionów dotacji.

Stalowa Wola przejęła od Huty Stalowa Wola stawy osadowe w 2009 roku. Kilka metrów pod osadnikami znajduje się potężny zbiornik wody pitnej, obejmujący swym zasięgiem tereny od Stalowej Woli do Rzeszowa i Dębicy. W zamian za przejęcie stawów, miasto dostało od Huty grunty warte 10 milionów złotych.

Decyzja była kontrowersyjna ale miasto nie mogło odmówić pomocy Hucie, gdyż o ile gmina może starać się o dotacje na rekultywację stawów, o tyle Huta Stalowa Wola musiałaby wziąć pożyczkę i zadłużyć się.

Stawy osadowe służyły do składania odpadów poprodukcyjnych jak między innymi: szlamy z obróbki metali, sorbenty, materiały filtracyjne, szlamy z usuwania farb i lakierów zawierające rozpuszczalniki, mineralne oleje silnikowe, przekładniowe i smarowe, używane przez zakłady metalurgiczne.

W 1964 roku z eksploatacji wyłączono pierwszy staw, a pod koniec 2002roku szósty. Agresywny charakter odpadów zdeponowanych w ostatnim stawie spowodował korozję zabezpieczeń, w tym betonu, żeliwa, stali a także rozpuszczenie powłoki asfaltowej i błony smołowej, jaka wyłozone było dno.

Przez lata starano sie o pieniadze na unieszkodliwienie tykającej bomby ekologicznej. Przed rokiem prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny poinformował, że pieniądze na ten cel uda się pozyskać z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. W grę wchodziło 80 procent dofinansowanie. Szacunkową wartość rekultywacji oszacowano na 32 miliony złotych, zakładając, że po przetargu kwota ta ulegnie zmniejszeniu. Prace przy rozbrajaniu bomby ruszyły.

Tymczasem na zwołanej 18 maja konferencji prasowej Stalowowolskie Porozumienie Samorządowe pytało za pośrednictwem mediów o stan rekultywacji. W tej sprawie głos zabrała była radna Joanna Grobel-Proszowska. Mówiła, że niewiele się dzieje w miejscu, gdzie są osadniki, pytała o zmianę technologii, o koszty związane ze zmianami decyzji środowiskowych i zagrożenia związane z niedotrzymaniem terminu.

W poniedziałek na sesji prezydent Lucjusz Nadbereżny zarzucił opozycji, że rekultywacja stawów osadowych, nie jest „najlepszym narzędziem do zabawy”. Temat ten jest dla miasta strategicznym bo bomba ekologiczna zagraża nie tylko Stalowej Woli, ale Dębicy i Rzeszowowi.

Prezydent wyjaśnił, że miasto zawarło w 2016 roku umowę z Funduszem o wartości 30,6 miliona złotych, z czego dofinansowanie wyniosło 24,5 miliona. Po przetargu ostateczna kwota rekultywacji wyniosła 23,1 miliona złotych z wkładem własnym miasta 4,5 miliona złotych, mniejszym o 2 miliony złotych od pierwotnej wersji. - Nie pozwolę na to, aby opinia publiczna była wprowadzana w błąd, że do tego projektu dopłacamy podwójnie. Formułowanie takich twierdzeń jest skrajnie nieodpowiedzialne, kiedy realizujemy zadanie z tak potężną dotacją. Tym bardziej przykre jest to, że wypowiada te słowa Joanna Grobel - Proszowska, była poseł, była radna, przewodnicząca Gospodarki Komunalnej, osoba odpowiedzialna w Hucie Stalowa Wola za ochronę środowiska - wyliczał prezydent.

- Jeżeli ktoś zadaje na konferencji tak nieodpowiedzialne pytania to ja też mogę zapytać jak to się stało, że ze wszystkich badań, decyzji środowiskowych, prowadzonych sprawozdań w stawie numer 6 było 2 tysiące 600 megaton zanieczyszczeń, a po wejściu w teren wyszło 6,5 raza więcej? Przez całe lata ten problem był nierozwiązany. Dziś skutecznie to się nam udaje - stwierdził Nadbereżny.

Prezydent poinformował, że w Urzędzie Miasta była kontrola w związku z rekultywacją stawów osadowych. Organ zajął się tym tematem za sprawą „uprzejmego donosu”. Nie wykazano w tym temacie żadnych uwag, nie wskazano ewentualnych zagrożeń i obaw co do skuteczności i terminowości projektu.

ILE DAJEMY DZIECKU DO KOPERTY NA KOMUNIĘ ŚWIĘTĄ?

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Chętnie oglądasz teleturnieje? Sprawdź się! [QUIZ]




Jak zmieniły się gwiazdy na przestrzeni lat? [ZDJĘCIA]






Dzień Matki 2018 - prezenty na Dzień Matki? TOP 10




Drogie paliwo w Polsce? Zobacz ile za paliwo zapłacisz na świecie!





Czy umiesz ochronić się przed kleszczem?




Sprawdź się, czy dobrze znasz polskie seriale! (QUIZ)



ZOBACZ TAKŻE: Info z Polski - Opiekunka ze żłobka nagrana jak znęca się nad dziećmi. Szaleniec z piłą łańcuchową chodził po mieście. Taksówka powietrzna przetransportuje w każde miejsce w Polsce

Źródło: vivi24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie