Z pomysłem wysłania na tereny popowodziowe w okolice Tarnobrzega frakcji młodych, wyszedł Wojciech Filemonowicz i zarząd główny SDPL.
- Obok kwot finansowych, jakie otrzymaliśmy z zarządu uznaliśmy, że potrzebne są dodatkowe ręce do usuwania skutków powodzi - mówi Jan Palacz, opiekun studentów. - Młodzież ma teraz wakacje, dlatego może pomóc. Poza tym chciałem, by naocznie przekonali się, co się u nas stało i zobaczyli ogrom tragedii.
Na apel odpowiedziało dziesięcioro młodych ludzi. Przyjechali z Krakowa, Torunia, Lublina. Wiceprezydent Tarnobrzega Wiktor Stasiak, zapewnił młodym zakwaterowanie.
- O skierowanie do rodzin, poprosiliśmy tych, którzy mają stały kontakt z powodzianami - dodaje Jan Palacz. - Przy sprzątaniu domów i posesji liczy się każda para rąk, dlatego poprosiłem pana Młodawskiego i Mastalerza, by znaleźli powodzian, którzy przyjmą moich studentów. Zainteresowani znaleźli się bardzo szybko. Dlatego jeśli nam uda, powtórzymy akcję we wrześniu.
Patrycja Wróbel, wiceprzewodnicząca frakcji młodych SDPL po przyjeździe do Wielowsi, była zaskoczona rozmiarem strat.
- W mediach mówiło się tylko o szkodach, jakie powódź wyrządziła w Sandomierzu, o Tarnobrzegu nie mówiło się nic - zauważyła Patrycja. - Sami powodzianie żalą się, że zbyt mało mówi się o ich tragedii i nieszczęściu. Zorganizowaliśmy dziesięcioosobową się grupę, bo takie były możliwości. Pomagamy, jak tylko potrafimy najlepiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
