Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Syndyk zwolni wszystkich zatrudnionych w Zakładzie Zespołów Napędowych

Zdzisław Surowaniec
Dla zatrudnionych w Zakładzie Zespołów Napędowych upadłość spółki zwiększa niepewność o przyszłość.
Dla zatrudnionych w Zakładzie Zespołów Napędowych upadłość spółki zwiększa niepewność o przyszłość. Zdzisław Surowaniec
Syndyk upadłego Zakładu Zespołów Napędowych w Stalowej Woli spotkał się we wtorek z przedstawicielami związków zawodowych. Związkowcy usłyszeli, że wszyscy z zatrudnionych w spółce 590 osób otrzymają w styczniu wypowiedzenia z pracy.

70 mln zł

Zarząd Zakładu Zespołów Napędowych winny jest różnym dostawcom energii i materiałów około 70 milionów złotych. Spółka istnieje od 30 lat, zatrudnia 590 ludzi. Kiedyś pracowało tu 1600 osób.

- Długość okresu wypowiedzeń zależeć będzie od umowy o pracę i stażu pracy, jednak najczęściej będą to trzymiesięczne wypowiedzenia - powiedział nam przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Huty Stalowa Wola Mariusz Kunysz. Można się spodziewać przyjęć do pracy, ale nie wszystkich i na nowych warunkach. Można także zakładać, ze syndyk sprzeda zakład inwestorowi strategicznemu, co jednak jest mało prawdopodobne.

KILKA TYGODNI

Syndykiem masy upadłościowej ZZN jest Adam Pilecki z Rzeszowa. Był on syndykiem między innymi upadłej WSK Mielec. Związkowcy usłyszeli od niego, że potrzebuje kilku tygodni na zapoznanie się z możliwościami produkcji i na zgromadzenie danych. Z załogą spotka się najwcześniej 10 stycznia, kiedy ludzie wrócą po świątecznej przerwie. Wysłani zostali bowiem na urlopy wypoczynkowe od 27 grudnia do 7 stycznia i właśnie 10 wrócą do pracy.

Prawdopodobnie część pracujących w ZZN zostanie ponownie zatrudnionych do kontynuacji produkcji. W spółce powstają bowiem koła zębate i zespoły napędowe do spycharek i ładowarek produkowanych w Hucie Stalowa Wola. Związkowcy prosili także zarząd HSW, aby przyjmowani byli do huty pracownicy zwalniani z ZZN.

ROZGORYCZENI PRACOWNICY

- W sprawie ZZN rozmawiamy także z innymi udziałowcami, z Ministerstwem Skarbu i Agencją Rozwoju Przemysłu - powiedział Mariusz Kunysz. Jak się zdołaliśmy zorientować, pracownicy bardzo obawiają się zwolnień. Szczególnie ci, którym niewiele brakuje do emerytury. - Czujemy się, jakby nas wyrzucali na śmietnik - powiedział rozgoryczony jeden z nich.

Jednak już teraz będzie trudniej o kontakt z pracownikami. Dziennikarze mają zakaz wstępu do zakładu, a były prezes Cezary Kubicki, który obiecał podawać informacje po Nowym Roku, nie odbiera telefonów, a z z chwilą ogłoszenia upadłości przestał być prezesem, ustępując miejsca syndykowi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie