[galeria_glowna]
Pogoda jakby się sprzysięgła przeciw balującym. Temperatura nie była zbyt niska, ledwie cztery stopni poniżej zera, ale padała marznąca mżawka, było wietrznie i ślisko.
Mieszkańcy szaleli na prywatkach i balach. A bali było dużo, niemal we wszystkich klubach i restauracjach, a nawet pizzeriach. Młodzież przeważała w dyskotekowych w klubach Arkadia i Planeta, do Hutnika przyszło towarzystwo preferujące raczej łagodne rytmy, w zajeździe Sezam pomieszali się starsi z młodszymi osobami. Wszędzie panowała szampańska zabawa przy muzyce granej przez orkiestrze czy puszczanej z aparatury.
Niezwykła atmosfera panowała natomiast w karczmie “Biesiada". Tu zorganizowano kolację sylwestrową. Obyło się bez muzyki i tańców. To była oferta dla spokojnego towarzystwa. Przy stolikach siedziało kilka par, było kilka stolików, gdzie w romantycznej scenerii przy kominku siedziało tylko dwoje osób.
Na psy zeszła tradycja zabawy na Placu Piłsudskiego przed Miejskim Domem Kultury. Kiedyś przychodziły tu tłumy mieszkańców, zachęconych oglądaniem spektaklu fajerwerków.
Od kilku lat jednak witanie nowego roku na placu to spotkanie podpitej młodzieży, która miesza piwo z winem i wódką, a potem dostaje małpiego rozumu. Chamskie oblewanie szampanem, tłuczenie butelek, wulgarne okrzyki, rzucanie pod nogi petard…
Prezydent Andrzej Szlęzak przestał tu przychodzić, bo stwierdził, że nie będzie uczestniczył w żenującym widowisku.
Nastrój powitanie nowego roku udzielił się strażakom. O północy na komendzie otworzyli bramy garaży i włączyli migające światła przy wozach bojowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
