Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkolna dentystka w Stalowej Woli fałszowała dokumentację? Miało być leczone dziecko ze zdrowymi zębami

Zdzisław Surowaniec
freeimages.com
Mogło dojść do fałszowania dokumentacji medycznej i wykazywania rzekomego leczenia zębów u dzieci w szkołach w Stalowej Woli.

ZOBACZ także:
"Wygraliśmy w totka!". NFZ sfinansuje operację 2-letniego Rayyana

(dostawca: TVN24/x-news)

Doniesienie o podejrzeniu takich praktyk złożył na policję Podkarpacki Narodowy Fundusz Zdrowie. Oszacował, że mógł zostać oszukany na co najmniej 120 tysięcy złotych. Policja zakończyła ciągnące się od maja śledztwo i przekazała materiały prokuraturze.

Sygnały o nieprawidłowościach wyszły na jaw, kiedy rzeszowski Narodowy Fundusz Zdrowia wysłał ankietę do rodzin w Stalowej Woli z prośbą o potwierdzenie czy rzeczywiście dzieci miały leczone zęby. Na cztery tysiące wysłanych ankiet, zostało odesłanych dwa tysiące. Sześćset ankietowanych osób zaprzeczyło, że ich dzieci miały naprawiane zęby.

Jednym z rodziców, który ze zdumieniem przeczytał o tym, że dziecku usunięto ząb był jeden z prokuratorów! Kolejna osoba zaprzeczyła, że córka miała jednego dnia wyleczone dwie szóstki - dolną i górną.

Inny rodzic zdumiał się informacją, że syn miał naprawionych sześć ubytków ze znieczuleniem, kiedy ma swojego stomatologa i nie korzysta z usług gabinetu w szkole.

Narodowy Fundusz Zdrowia skierował więc doniesienie do organów ścigania. Tropy wiodły do jednego zakładu opieki stomatologicznej, w skład którego wchodzi sześć gabinetów stomatologicznych, z czego trzy mają siedziby w szkołach.

Właściciel spółki stomatologicznej przekonuje, że w proceder wkręcona była jedna dentystka. Została zwolniona dyscyplinarnie, kiedy tylko afera wyszła na jaw. Pieniądze nie trafiły do jej kieszeni, tylko do kasy spółki. Narodowy Fundusz zerwał jednak kontrakt z zakładem opieki stomatologicznej, gdzie była zatrudniona.

Po żmudnym śledztwie prowadzonym przez policję, materiały z przesłuchań trafiły przed tygodniem do Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli. Jednak szefowa prokuratury Barbara Bandyga wystąpiła z wnioskiem do Prokuratury Okręgowej o wyłączenie jej jednostki z prowadzenia sprawy. Jednym ze świadków jest bowiem prokurator, który jest rodzicem dziecka, któremu rzekomo usunięto ząb. Stalowowolska prokuratura chce uniknąć zarzutów, że w tej sprawie nie jest obiektywna

A do prokuratora należeć będzie żmudne dociekanie i sprawdzanie dokumentacji medycznej, porównywanie czy faktycznie został wykonany zabieg stomatologiczny.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie