Autobusy spółki odpowiedzialnej za transport publiczny w Tarnobrzegu są z roku na rok w coraz gorszym stanie. Temat "odświeżania" taboru samochodowego, coraz częściej poruszany jest nawet na sesjach Rady Miasta.
Stan autobusów, jakimi dysponuje tarnobrzeska spółka przewozowa jest fatalny. W ciągu ostatnich czterech lat zakupiono tylko dwa nowe pojazdy.
PASAŻEROWIE ZWRACAJĄ UWAGĘ
Widoczny wewnątrz kurz, często brud i zaduch, to tylko niektóre mankamenty, z jakimi przychodzi zmagać się pasażerom podczas podróży. Najgorzej jest w tych najstarszych jelczach, które jeżdżą po tarnobrzeskich ulicach od… 1991 roku.
- Rzeczywiście tabor jest wyeksploatowany, ale jednocześnie na naprawy i remonty, na zakup części zamiennych spółka wydaje duże kwoty - mówi Janusz Paruzel, prezes Przedsiębiorstwa Miejskiej Komunikacji Samochodowej w Tarnobrzegu. - W roku 2011 było to 300 tysięcy złotych.
Jedyne autobusy kupione do komunikacji miejskiej w okresie ostatnich czterech lat to dwa nowe autosany Sancity 9 i Sancity 12 z roku 2010. Koszt zakupu tych dwóch autobusów to 1 milion 100 tysięcy złotych. Raty leasingowe za ten zakup będą spłacane jeszcze przez sześć lat.
CZY MOŻE BYĆ LEPIEJ?
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta, radny Stanisław Uziel zwrócił uwagę, że przez nieudolną prywatyzację firma nie ma szans na zakup dużej liczby nowych autobusów, a wysłużone jelcze nie powinny być już w trasie.
- Sam widziałem, poza tym mieszkańcy osiedla mówią, jak kopcą jelcze. Są w dramatycznym stanie - mówi Stanisław Uziel. - Sąsiednie miasta czerpią "garściami" z projektów unijnych, dzięki którym kupują nowe autobusy, jak w Stalowej Woli, czy w Mielcu, a u nas nic nie dzieje się w tej sprawie.
Odpowiedź prezes spółki jest jednoznaczna. - Poprawa jakości taboru autobusowego tarnobrzeskiego MKS-u to konieczność. Nowe lub prawie nowe autobusy powinny trafiać do nas każdego roku, ale nie ma na to pieniędzy, czyli kwoty miliona złotych na jeden autobus. Poza tym umowa przetargowa z miastem na prowadzenie transportu publicznego została podpisana na rok, a w tym przypadku trudno mówić o inwestycjach - wyjaśnia Janusz Paruzel.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?