Takie jest prawo w Stalowej Woli: Kara za psa bez smyczy i kagańca

12 mandatów

W ubiegłym roku stalowowolscy policjanci wobec osób wyprowadzających psy bez zwykłych lub nakazanych środków ostrożności zastosowali 14 wniosków o ukaranie do sądu, 12 mandatów karnych i 130 pouczeń.

Radni miejscy przed kilku laty przyjęli uchwałę o obowiązku wyprowadzania psów na smyczy i w kagańcu. Efekty są mizerne. Ciągle widać ludzi spacerujących z psami wielkimi jak cielaki. Jeśli nawet są na smyczy, to nie mają kagańców. Strach koło takich bestii przechodzić. Ich właściciel czuje się bezpieczny, przechodnie na pewno nie.

ZASTRZELILI WILCZURA

W ubiegłym roku policja musiała zastrzelić wilczura, który napadł na swojego właściciela. Było to w Alejach Jana Pawła II. Mężczyzna prawdopodobnie był pijany i zachowywał się w stosunku do psa niewłaściwie. Pies go zaatakował. Kiedy z interwencją przyjechali policjanci, pies był agresywny także w stosunku do nich. Jeden z policjantów zabił go pistoletem.

Każdego dnia przez park przy Szkole Muzycznej przechodzi starszy mężczyzna prowadzący na smyczy, ale bez kagańca dwa wielkie owczarki collie. Kiedy pewien spacerujący mężczyzna zwrócił mu uwagę, że psy powinny mieć kagańce, ten odpowiedział wulgarnie. Wezwał więc policję, ale zanim patrol przyjechał, mężczyzna z psami znikł, wszedł między bloki i już nie można go było wyśledzić.

WNIOSKI O UKARANIE

A jednak policja stara się, aby właściciele psów dostosowywali się do prawa i wyprowadzali psy w kagańcach i na smyczy. W ubiegłym roku stalowowolscy policjanci wobec osób wyprowadzających psy bez zwykłych lub nakazanych środków ostrożności zastosowali 14 wniosków o ukaranie do sądu, 12 mandatów karnych i 130 pouczeń.

Jak więc widać, nie stosowanie się właścicieli psów do zaleceń może ich słono kosztować. BO pies, który dla nich jest łagodny jak baranek, może budzić lęk u innych, albo być prawdziwym zagrożeniem.