Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tańszy olej do baku - mechanicy ostrzegają, policjanci kontrolują

Norbert Ziętal
Olej napędowy, stosowany w silnikach diesla, jest już blisko dwukrotnie droższy niż zwykły olej roślinny. Efekt? Kierowcy wolą lać do baków tańszy "spożywczak'. Za 100 złotych można kupić odpowiednią instalację.

To sposób na oszczędności zwłaszcza dla właścicieli starszych modeli diesli. Przelicznik jest prosty. Litr oleju napędowego kosztuje 4,99 złotych i cena rośnie. Tymczasem olej rzepakowy, w sklepie można kupić już za 3 złote.
- Ta sprawa powraca zawsze, gdy ropa idzie w górę. Wielu klientów pyta, czy mogą lać do swojego samochodu olej rzepakowy, bo tańszy. Teoretycznie tak, ale odradzamy. To tylko pozorne oszczędności. Szybciej niszczy się silnik i inne elementy - twierdzi pan Maciej, mechanik z Przemyśla specjalizujący się w naprawach starszych samochodów.

Pół na pół z olejem napędowym

Wielu kierowców jednak ryzykuje. Kupują specjalne instalacje i wlewają "spożywczak". Najczęściej w mieszance z napędowym, w proporcji 50 do 50, choć są też tacy, którzy twierdzą, że latem można lać 80 proc. roślinnego i w 20 proc. uzupełniać napędowym. Niektórzy radzą dolewać uszlachetniające dodatki.

- Najwięksi ryzykanci wlewają spożywczy olej do zwykłego baku, bez przeróbek. Ryzykują zatkanie wtryskiwaczy, filtrów. Ale skoro cały taki samochód kosztuje tysiąc złotych to może i opłaca się zaryzykować - ocenia pan Maciej.

Instalacja już za sto złotych

- Właśnie przekroczyłem granicę 100 tys. km zasilając zafirę olejem roślinnym, a ostatnie kilkadziesiąt tysięcy na posmażalniczym. Jeżdżę bez awarii przez cały okres eksploatacji - chwali się jeden z internautów na ekoforum.pl.
- Wykorzystanie oleju roślinnego (np. rzepakowego) jako jedynego paliwa wymaga pewnych modyfikacji. Przed spaleniem, olej musi być podgrzany do temperatury minimum 70 stopni. Oznacza to, że silnik musi być uruchomiony na zwykłym paliwie - twierdzi inż. Krzysztof Lis, który w Internecie prowadzi stronę "Drewno zamiast benzyny".
Na Allegro pojawiły się oferty instalacji do spalania "spożywczaka" w cenie 100 złotych. Jednak na zestaw dobrej jakości trzeba wydać kilkaset złotych.

Policja nie kontroluje "roślinnego"

Używanie spożywczego oleju do silników jest niezgodne z prawem, bo w cenie nie ma podatku akcyzowego. Ale to tylko teoria, bo trudno udowodnić kierowcy, że zatankował olej ze spożywczaka a nie choćby legalny biodiesel.

- Robimy kontrole pod kątem niezgodnego z prawem wykorzystywania np. tańszego od napędowego oleju opałowego. Ma on inną barwę od normalnego. Kierowcę karzemy mandatem i powiadamiamy Urząd Skarbowy. Co do spożywczego to nie prowadziliśmy jeszcze takich kontroli - twierdzi asp. Robert Marszałek, naczelnik wydz. ruchu drogowego KMP w Przemyślu.

Część kierowców ratuje się legalnie sprzedawanym na stacjach biodieslem. Jednak 1 maja znikną ulgi w podatku akcyzowym na to paliwo i jego cena może wzrosnąć nawet o złotówkę na litrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie