Deklarację złożyli Robertowi Niedbałowskiemu, wiceprezydentowi miasta, który w środę, w dniu targowym spotkał się z nimi. Kupcy krytykują nowy sposób zagospodarowania placu targowego w ramach remontu za unijne pieniądze. Problem polega na tym, że projekt zagospodarowania placu nie został skonsultowany z handlującymi, którzy mają bardzo długą listę zastrzeżeń.
- To ma być unowocześnienie? - pytali kupcy. - To jest średniowiecze. Wąskie szczęki, zbyt długie blaty i samochody pozostawione na parkingu z tyłu. Kto będzie nosił tonę towaru dwa razy w tygodniu z samochodu do szczęki. Kto nam zapłaci za przemarznięte warzywa i owoce. Niech nasza władza pojedzie do Połańca i zobaczy , jak tam rynek za unijne pieniądze wyremontowali. Jest lepiej, a opłaty są dwa razy niższe.
Ktoś zrobił projekt, zgarnął kasę i postawił nas na minę. Ale my tej miny nie przyjmujemy. Oddamy ją prezydentowi Mastalerzowi, który dziś nie miał odwagi do nas przyjść. A szkoda, bo jak były wybory, w każdą środę i sobotę, przy nas kampanię robił.
Więcej w czwartkowym Echu Dnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?