W przetargu na świadczenie usług przewozowych na kolejny rok uczestniczyły dwie firmy. To znane już pasażerom Przedsiębiorstwo Miejskiej Komunikacji Samochodowej i nowy przewoźnik z Krakowa, firma Polkar. Pierwsza zaproponowała cenę sześć złotych za tak zwany wozokilometr (w sumie 2,69 mln zł), druga 3 złote 87 groszy (w sumie 1,73 mln zł). Aktualna umowa realizowana przez Przedsiębiorstwo Miejskiej Komunikacji Samochodowej w Tarnobrzegu, w której miasto posiada 30 procent udziałów, wygasa 31 maja.
A JEDNAK NOWY
Zdaniem komisji przetargowej, obie spółki spełniły warunki określone w specyfikacji przetargowej, dlatego o zwycięstwie zadecydowała cena. Kiedy jednak po ogłoszeniu zwycięzcy przetargu, dyrekcja Przedsiębiorstwa MKS zgłosiła wątpliwość dotyczącą referencji konkurenta prezydent Tarnobrzega, unieważnił wybór najkorzystniejszej oferty. Po dodatkowym zbadaniu i ocenie dwóch ofert na świadczenie komunikacji miejskiej, ponownie zwycięzcą przetargu zostało krakowskie przedsiębiorstwo, a przegrany PMKS skorzystał z prawa do złożenia odwołania w Krajowej Izbie Odwoławczej. - Izba w całości oddaliła odwołanie PMKS, co oznacza, że przetarg odbył się całkowicie zgodnie z obowiązującym prawem i procedurami - mówi Norbert Mastalerz prezydent Tarnobrzega. - Po otrzymaniu odpisu wyroku Krajowej Izby Odwoławczej, co powinno nastąpić w ciągu najbliższych paru dni, podpiszemy umowę z nowym przewoźnikiem.
Nowy przewoźnik zacznie świadczyć swoje usługi pierwszego czerwca. Ceny biletów się nie zmienią, ale od tego dnia będzie obowiązywał nowy wzór biletów. Zmieni się także miejsce przyjazdu i odjazdu autobusów. Centrum postoju zostanie zlokalizowane w sąsiedztwie wejścia na miejski stadion.
BĘDĄ DUBLOWAĆ LINIE
Dominik Rzeźnik, prezes Przedsiębiorstwa Miejskiej Komunikacji Samochodowej w Tarnobrzegu nie odbierał wczoraj telefonu. Kiedy zapytaliśmy go jakiś czas temu co zrobi, jeśli odwołanie zakończy się fiaskiem zapewniał, że spółka, którą kieruje, mimo przegranego przetargu nie zniknie z lokalnego rynku transportowego w Tarnobrzegu i najbliższych okolicach. - Mamy ważne pozwolenia na świadczenie usług zarówno na terenie miasta, jak i liniach komercyjnych do Sandomierza - tłumaczył. - Przeanalizujemy trasy w mieście, wybierzemy te najpopularniejsze. Utworzymy nową linię do Machowa, gdzie działa firma Pilkington. Brak dotacji z urzędu miasta, nie oznacza, że bilety zdrożeją.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?