- To jest super team, z którym przyjemnie pracować. Jesteśmy w finale, mamy to - powiedział po meczu w Linzu trener Nęcek (za pzts.pl).
W pierwszym meczu tarnobrzeżanki przegrały 2:3 i w tym pojedynku nie zagrała Han Ying, która musiała się wywiązać ze swoich obowiązków w klubie ligi japońskiej. W Linzu pierwszym meczu przegrała 2:3 z Sushasini Sawettabu. W swoim drugim pojedynku, który jednocześnie decydował o awansie Enea Siarkopolu, wygrała 3:1 z Sofią Polcanovą.
- Mocno przepracowaliśmy taktycznie pojedynki rozegrane w Tarnobrzegu. W porównaniu do pierwszego meczu dołączyła do nas Han Ying. Biedna była Hania, bo jej nogi się „trzęsły” po 48 godzinach w podróży. Z Polcanova zagrała na "charakterze" - dodał trener Nęcek.
W pierwszym meczu jedną z kluczowych ról odegrała Rumunka Elizabeta Samara. Zawodniczka Enea Siarkopolu wygrała swój pojedynek przy stanie 2:0 dla drużyny z Austrii i zrobiła to mimo kontuzji pleców. W rewanżu pomagała swoim koleżankom z ławki rezerwowych, podobnie jak Kinga Stefańska, będą grającą asystentką trenera Nęcka.
- Wielką pracę "na ławce" wykonały Kinga Stefańska i Elizabeta Samara. Świetny i skuteczny był nasz fizjoterapeuta Sebastian Eisler - powiedział również szkoleniowiec tarnobrzeskiej ekipy.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?