Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłum mężczyzn na bezpłatnych badaniach w Stalowej Woli

ZS
Po południu we wtorek do badań wciąż była kolejka, ale już znacznie mniejsza.
Po południu we wtorek do badań wciąż była kolejka, ale już znacznie mniejsza. Zdzisław Surowaniec
Kilkuset mężczyzn tłoczyło się we wtorek w korytarzu laboratorium analitycznego w szpitalu w Stalowej Woli, w kolejce do bezpłatnych badań pozwalających określić PSA (Prostatic Specyfic Antygen) - wskaźnik chorób gruczołu krokowego. Badania sfinansowało starostwo i starosta Robert Fila był zachwycony niespodziewanym powodzeniem akcji.

Przyczyną zgonów

Rak gruczołu krokowego jest w Polsce drugim pod względem zachorowalności i trzecim pod względem umieralności nowotworem. Wykrywany jest najczęściej pomiędzy 65 a 74 rokiem życia. W 2008 roku w Polsce nowotwór gruczołu krokowego rozpoznano u 8 tys. 268 mężczyzn, a blisko 3 tys. 900 osób zmarło z tej przyczyny. Nowotwory złośliwe gruczołu krokowego stanowią blisko 13 proc. zachorowań na nowotwory u mężczyzn oraz ponad 7 proc. zgonów nowotworowych.

Olbrzymia frekwencja zaskoczyła wszystkich. W zaproszeniu na badania podawano, że rozpoczną się we wtorek o godzinie 10 i potrwają do 18 oraz że będą kontynuowane przez następne dni. Starostwo opłaciło 450 testów, z których każdy kosztuje 30 zł. Tymczasem kolejka kilkuset mężczyzn ustawiła się już o godzinie ósmej rano i w południe limit przyjęć został wyczerpany! Dyrektor szpitala Mirosław Leśniewski widząc tak duże zainteresowanie profilaktycznym badaniem, zdecydował o sfinansowaniu testów ponad limit określony przez starostwo.

Tłumy w kolejce zaskoczyły także laboratorium, które nie spodziewało się takiej nawały mężczyzn. Zrobiło się nerwowo, bo stłoczeni mężczyźni nie byli pewni czy wszyscy skorzystają z badań. Kierownik działu diagnostyki laboratoryjnej Mirosława Brotkiewicz-Orłowska skierowała więc do obsługi akcji pięcioro laborantek. Dwie pobierały krew, trzy wypisywały skierowania i zrobiły się dwie kolejki. Szło szybko i około godziny czternastej były już luzy.

Jak zapowiada kierownik labolatorium, ze względu na ilość przebadanych, wyniki będą znane za dwa tygodnie. Przypomniała również, że badanie PSA są robione stosunkowo niedawno, bo od dwunastu lat. Nawet zwiększone stężenie PSA nie oznacza już raka, wyższy poziom występuje bowiem w stanach zapalnych i łagodnym rozroście. Tych mężczyzn, u których wynik badania będzie dawał powody do niepokoju, stalowowolski szpital zaprosi na konsultacje z urologami.

I tu jest problem. W Stalowej Woli od czterech lat przy Oddziale Chirurgicznym istnieje Pododdział Urologiczny. Specjalista urolog Piotr Satławski, doktor nauk medycznych z tytułem FEBU (Fellow of the European Baord of Urology, "lekarza europejskiego") ubolewa, że choć pododdział spełnia warunki oddziału, brakuje większego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Musi więc powstać Odział Urologiczny, co pozwoliłoby zatrudnić jeszcze dwóch urologów (o co niełatwo, bo to deficytowa specjalność) i zwiększyć przyjęcia pacjentów w przychodni. Dziś na wizytę do lekarza w Poradni Urologicznej w Stalowej Woli czeka się nawet pół roku, bo kontrakt z NFZ pozwala przyjąć najwyżej szesnastu pacjentów dziennie.

Ci panowie, którzy po wtorkowych badaniach profilaktycznych będą musieli skorzystać z wizyty u specjalisty urologa, staną przed koniecznością czekania kilku miesięcy albo skorzystania z szybkiej wizyty w prywatnym gabinecie. Stawką jest zdrowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie