Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To była jego ostatnia walka

Zdzisław SUROWANIEC, [email protected]
Michał na służbie. Bracia - Adam, Krzysztof i Michał. Michał w mundurze wojskowym.
Michał na służbie. Bracia - Adam, Krzysztof i Michał. Michał w mundurze wojskowym. fot. archiwum rodzinne
- Michał bardzo chciał pojechać do Afganistanu. Chciał spróbować, zobaczyć jak tam jest - mówi dwudziestotrzyletni Krzysiek, najstarszy z pięciorga dzieci państwa Kołków.

Wiersz dla Michała

Wiersz dla Michała

Na naszym portalu wśród internetowych wpisów po śmierci Michała ktoś zamieścił tekst pieśni "Epitafium dla majora Ognia" Andrzeja Kołakowskiego, z takim fragmentem:

Wilki mają swoje ścieżki
Podążałem szlakiem wilczym
Śmierć ścigała mnie po lasach
Jak pies gończy.
Przystanęła nad potokiem
Krótki błysk nad górskim stokiem
Wola Boża - moja walka dziś się kończy.
W Wigilię w ostatnią drogę

Uroczystość pogrzebowa Michała Kołka rozpocznie się w Wigilię, w czwartek, 24 grudnia, o godzinie 10 w kościele Trójcy Przenajświętszej w Stalowej Woli.

Dwudziestodwuletniemu Michałowi krótko było dane mocować się z talibskimi rebeliantami. Zginął od ich kul. Pochowany będzie w Wigilię rano na cmentarzu komunalnym w Stalowej Woli, gdzie wśród sosen wykopany został dla niego grób.

ŚWIEŻA PAMIĘĆ

Michał chodził do czteroletniego Technikum Elektronicznego w Zespole Szkół numer 4 imienia Pułkownika Dąbka, przemianowanym w tym roku na Centrum Edukacji Zawodowej. Szkoła nazywa jest popularnie "pod hutą". Pamięć o nim jest tu świeża, bo tak niedawno opuścił szkołę. Maturę zdawał w 2007 roku. Chodził do klasy, gdzie byli sami chłopcy.

- To był fajny chłopak, spokojny, nie wychylał się - ocenia Michała jego wychowawca Grzegorz Cygan. Pamięta, że chłopak siedział w pierwszej ławce. - Interesował się nauką, chciał się uczyć - mówi o nim.

- Wykonywał polecenia nauczycieli. Inni uczniowie mieli uwagi z zachowania, a on nie. Był średnio zdolnym uczniem, ale nigdy nie miał zagrożeń - przypomina. Nauczyciele lubili klasę B2, do której chodził Michał. Na wywiadówki przychodziła jego mama.

- Staramy się powiadomić wszystkich byłych uczniów z klasy Michała, żeby przyszli na pogrzeb. Ale to trudne, bo wielu się porozjeżdżało - usłyszeliśmy od Piotra Żyjewskiego, dyrektora Centrum Edukacji Zawodowej.

ĆWICZYŁ KARATE

- Pamiętam go, był wysportowany, postawny. Przed pójściem do wojska miał długie, czarne włosy. Chodził z moim synem na karate - mówi sąsiadka z bloku Michała. Ten czterokondygnacyjny blok jest świeżo pokryty kolorowym tynkiem i odróżnia się od innych na osiedlu Poręby. Sąsiedzi zbierają pieniądze na wieniec dla chłopaka.

- Bardzo fajny chłopak - potwierdza sąsiad, którego spotykam, kiedy szedł wyrzucić śmieci. - Wszyscy go tu żałują. Bardzo, bardzo szkoda, że zginął - powiedział.

Przed wejściem do klatki schodowej bloku, gdzie na parterze mieszkał Michał, palą się znicze. Na szybie drzwi wisi klepsydra podpisana przez rodzinę. Przymocowane do niej jest przezroczystą taśmą małe zdjęcie Michała sprzed kilku lat. Michał nazywany był Misiu.

Awansowany na kaprala

Awansowany na kaprala

Michał Kołek służył w kraju w Polsko-Ukraińskim Batalionie Sił Pokojowych w Przemyślu. W Afganistanie należał do pododdziału sił szybkiego reagowania QRF (Quick Reaction Forces). Zginął w sobotę, 19 grudnia, od kul talibskich rebeliantów, kiedy jego oddział spieszył z pomocą polskiemu patrolowi, który wpadł w zasadzkę. We wtorek nad ranem ciało żołnierza przyleciało samolotem na lotnisko w Jasionce, skąd przywiezione zostało do Stalowej Woli. Jako starszy szeregowy awansowany został pośmiertnie do rangi kaprala.

JEDNYM STRZAŁEM

Na portalu internetowym "Echa" pojawia się wiele komentarzy pod informacjami o śmierci Michała. Wśród nich wyznanie jego kolegi: "Bardzo ciężko jest przyjąć do wiadomości taką informację. Byłem z nim na unitarce przez cztery tygodnie. Misiu był moim przyjacielem i bardzo dobrym kolegą. Pamiętam nasze ćwiczenia w Nowej Dębie, a jeszcze bardziej na poligonie w Drawsku Pomorskim, jak na strzelnicy kładł biegusa jednym strzałem. A porucznik nie mógł wyjść z podziwu i mówił do mnie, patrz, on nie miał broni w rękach wcześniej. Trudno mi teraz jako cywilowi. Szczere wyrazy współczucia dla rodziny".

Na polecenie prezydenta Stalowej Woli Andrzeja Szlęzaka wybrane zostało miejsce na grób Michała w starej części cmentarza komunalnego, wśród sosen. We wtorek pracownicy zakładu komunalnego odgarniali śnieg ze ścieżek przed zaplanowaną na czwartek uroczystością pogrzebową.

CEREMONIAŁ POŻEGNANIA

W przygotowaniach do pogrzebu uczestniczy wojsko. - To dla nas sprawa honorowa - powiedział jeden z nich. W środę w południe odbędzie się na cmentarzu próba kompanii honorowej 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, u których służył Michał. Ćwiczony będzie ceremoniał pożegnania żołnierza. Uroczystość pogrzebowa rozpocznie się w czwartek o godzinie 10 w kościele Trójcy Przenajświętszej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie