Szkoleniowiec po niedzielnym meczu Mokrzyszowa z Wólczanką Wólczanka Pełkińska, przegranym u siebie 0:3, nieoczekiwanie zdecydował się zrezygnować ze swojej funkcji. Po nerwowej wymianie zdań z jednym z działaczy.
- Padły ostre słowa, ja na niektóre rzeczy nie mogę sobie pozwolić - mówi Michał Szymczak. - Wiadomo w jakiej sytuacji przejąłem zespół, oddaję się tej pracy z pełnym zaangażowaniem, kosztem rodziny, po siedmiu kolejkach mamy 11 punktów i uważam że to jest niezłe osiągnięcie. Ja nie boję się krytyki, ale takiej, która jest konstruktywna. I nie takiej piętnaście sekund po meczu, przy wszystkich. Po swojej decyzji o rezygnacji dostałem wsparcie od piłkarzy, od kibiców i to jest dla mnie bardzo ważne.
W poniedziałek zebrał się zarząd Mokrzyszowa, który rezygnacji trenera nie przyjął. Wiceprezes Józef Kornatowski dodał, że szkoleniowiec zgodził się wrócić do zespołu i że władze klubu są z tej decyzji zadowolone.
- Wszystkim nam się przyda trochę więcej spokoju - komentuje Michał Szymczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?