Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa proces w sprawie brutalnego rozboju. Życie pokrzywdzonego było zagrożone, czy nie? Ocenią biegli sądowi

Marcin RADZIMOWSKI
21-latkowi grozi do 12 lat pozbawienia wolności, o warunkowym zawieszeniu wykonania kary praktycznie nie ma mowy.
21-latkowi grozi do 12 lat pozbawienia wolności, o warunkowym zawieszeniu wykonania kary praktycznie nie ma mowy. Marcin Radzimowski
Opinia sądowo-lekarska opracowana przez biegłych z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach zadecyduje, z jakiego "paragrafu" skazany zostanie 21-letni tarnobrzeżanin, oskarżony o dokonanie brutalnego rozboju. Samo uznanie jego winy przez Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu wydaje się być przesądzone.

Młody mężczyzna został oskarżony przez prokuraturę o dokonanie rozboju w typie kwalifikowanym, czyli zbrodni (dolna granica kary to trzy lata pozbawienia wolności). W ocenie oskarżyciela publicznego 21-latek popełniając przestępstwo działał w sposób bezpośrednio zagrażający życiu pokrzywdzonego. Czy tak rzeczywiście było? A może bezpośredniego zagrożenia życia nie było i należy zmienić zarzut na dokonanie "zwykłego" rozboju? To właśnie musi ustalić Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, dlatego potrzebna będzie opinia biegłych z zakresu medycyny sądowej.

Przesłuchany na ostatniej, środowej rozprawie biegły lekarz medycyny sądowej Waldemar Głogowski z Tarnobrzega, zdaniem sądu w swojej opinii niekonsekwentnie wypowiedział się w tym temacie. Według medyka sprawca działał w sposób zagrażający życiu pokrzywdzonego, a jednocześnie same obrażenia ciała nie zagrażały jego życiu. Dlatego też sąd zasięgnie opinii u ekspertów z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Wskazanie właściwego paragrafu, z jakiego powinien odpowiadać oskarżony, nie musi i zapewne nie będzie miał znaczenia przy samym wymiarze kary. Sprawca działał w sposób bardzo brutalny, dlatego o karze więzienia w zawieszeniu właściwie nie ma mowy.

21-latek przed sądem przyznał się do zarzutu i złożył wyjaśnienia. Na ostatniej rozprawie sąd oprócz biegłego przesłuchał także dwoje świadków, ale ich zeznania nie wniosły praktycznie niczego nowego do sprawy.

Zdarzenia opisane aktem oskarżenia rozegrały się w nocy z 5 na 6 grudnia ubiegłego roku na ulicy Wyspiańskiego w Tarnobrzegu. Do dwóch mężczyzn w wieku 27 i 30 lat idących chodnikiem, podszedł 20-latek i zażądał od młodszego z nich pieniędzy. Kiedy usłyszał odmowę, dwukrotnie uderzył pokrzywdzonego w twarz. W obawie przed dotkliwszym pobiciem, 27-latek (znał z widzenia napastnika) rzucił się do ucieczki.

Wówczas agresywny 20-latek zaatakował 30-latka. Zaczął go okładać pięściami, z dużą siłą uderzył go także w twarz trzymaną w ręku szklaną butelką po wódce. Gdy tamten upadł na chodnik, napastnik kontynuował swoje dzieło, bijąc pięściami i kopiąc go po głowie (także twarzy) i całym ciele. Pastwił się nad 30-latkiem nawet wówczas, gdy tamten stracił przytomność!

Na koniec napastnik zrabował pobitemu do nieprzytomności mężczyźnie pieniądze (nie ustalono kwoty), telefon komórkowy wartości 750 złotych, kartę bankomatową i dowód osobisty.

Niedługo potem bandziora zatrzymali powiadomieni o zdarzeniu policjanci. Był pijany. W kieszeni jego spodni znaleziono zrabowany telefon.

30-latek z uwagi na rozległe obrażenia (między innymi złamanych kilka kości twarzy i sześć zębów), przewieziony został do szpitala w Rzeszowie, na oddział chirurgii szczękowo-twarzowej.

Oskarżony wcześniej był już karany - jesienią 2011 roku skazany został za kradzież z włamaniem na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Od chwili zatrzymania przebywa w tymczasowym areszcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie