Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozstrzygnie dzisiaj o losach Superligi. Prezydent UEFA kontra prezesi Realu Madryt i Barcelony

OPRAC.:
Jacek Kmiecik
Jacek Kmiecik
Prezydent UEFA Aleksander Čeferin oraz prezes Realu Madryt Florentino Perez i szef FC Barcelony Joan Laporta
Prezydent UEFA Aleksander Čeferin oraz prezes Realu Madryt Florentino Perez i szef FC Barcelony Joan Laporta kolaż AFP/EASTNERWS/EPA/PAP
Dziś, 21 grudnia, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w Luksemburgu ma podjąć najważniejszą decyzję dla całej europejskiej piłki nożnej. TSUE rozpatrzy sprawę Superligi przeciwko UEFA i FIFA, która opiera się na rewolucyjnym pytaniu, czy UEFA ma monopol na organizację i komercyjne zarządzanie europejską piłką nożną, czy nie?

Losy Superligi zależą bezpośrednio od decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej: jeśli okaże się, że Europejska Unia Związków Piłkarskich (UEFA) narusza unijne przepisy dotyczące konkurencji, szefowie nowego turnieju będą świętować zwycięstwo i przygotowywać się do rozpoczęcia wielkich klubowych rozgrywek.

UEFA przekonana, że TSUE orzeknie po jej myśli

UEFA pozostaje przekonana, że ​​TSUE wyda orzeczenie na jej korzyść (tak jak to miało miejsce we wstępnym raporcie z grudnia 2022 roku). Superliga natomiast uważa, że ​​prawo jest po jej stronie. Szefowie czołowych klubów, mimo ubiegłorocznego rozstrzygnięcia, są pewni, że odniosą zwycięstwo w tej walce z urzędnikami, którą mozolnie toczą od pierwszego dnia istnienia projektu Superligi. Nie jest to zaskakujące – stawka jest zbyt wysoka: sumy z dużą ilością zer i ogromną mocą.

Superliga została oficjalnie zalożona w kwietniu 2021 roku i wtedy ta deklaracja o oddzieleniu się od UEFA stała się nie tylko głośna, ale i dość nieoczekiwana. Pompatyczny turniej, który obiecywał wzbogacenie gigantów europejskiego futbolu, zakończył się równie głośnym fiaskiem – już kilka dni po groźbach ze strony UEFA i osobiście jej szefa Aleksandra Čeferina kluby zaczęły jeden po drugim opuszczać projekt z towarzyszącymi swoim wyjściom przeprosinami. Ale trzy kluby, których szefowie stali na czele tego zamachu stanu, pozostały. Real Madryt, Barcelona i Juventus Turyn zdecydowały się pójść na całość.

Prezydent UEFA Aleksander Čeferin
Prezydent UEFA Aleksander Čeferin AP/EASTNEWS

Przedstawiciele klubów wygrali w madryckim sądzie

UEFA wszczęła przeciwko nim postępowanie dyscyplinarne, ale to nie przestraszyło szefów klubów – udali się do madryckiego sądu, domagając się umorzenia nielegalnego postępowania. Sędzia Manuel Ruiz de Lara stanął po ich stronie, a następnie skierował sprawę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. UEFA nie spodobała się ta decyzja, a organ zarządzający europejską piłką nożną złożył petycję, żądając usunięcia sędziego, który podjął tę decyzję. Jednak madrycki sąd nie dopatrzył się w pracy sędziego żadnych „istotnych naruszeń”, o których mówili prawnicy UEFA, i odrzucił skargę.

Kolejnym etapem tej piłkarskiej wojny piłkarskich było przekazanie sprawy do Trybunału Europejskiego UE: w maju 2021 roku Superliga złożyła do trybunału apelację z zarzutem, że UEFA łamie unijne prawo konkurencji ustanawiając monopol na całą europejską piłkę nożną. Prezes Realu Madryt Florentino Perez, jako jeden z ideologów projektu, mówił o monopolu organizacji piłkarskiej, podkreślając, że „filarem Unii Europejskiej jest konkurencja”.

Zdaniem szefa UEFA, Superliga to „plan garstki oligarchów”

Čeferin wielokrotnie podkreślał, że UEFA walczy z „planami garstki oligarchów”, ale ostatecznie zwycięży, ponieważ futbol „nie może zostać sprywatyzowany przez mniejszość”.

– Po raz pierwszy wprowadzili swój szalony pomysł w środku pandemii. Teraz codziennie czytamy artykuły, że planują to wdrożyć teraz, w środku działań wojennych. Czy muszę mówić więcej o tych ludziach? Najwyraźniej żyją w świecie równoległym. I podczas gdy my ratujemy piłarzy wraz z innymi zainteresowanymi stronami, gdy pomagamy w strasznej sytuacji, oni pracują nad takim projektem

– stwierdził prezydent UEFA.

Rok temu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł we wstępnym orzeczeniu, że zasady UEFA i FIFA nie naruszają prawa UE, co oznacza, że ​​organizacje mogą blokować klubom udział w zewnętrznych rozgrywkach i karać zawodników za udział w nich.

– Reguły FIFA i UEFA, wedle których wszelkie nowe rozgrywki wymagają ich uprzedniej zgody, są zgodne z unijnym prawem konkurencji

– orzekł sędzia trybunału.

Ale ideologów Superligi to nie obchodziło: w tym czasie agencja marketingowa A22, utworzona specjalnie w celu promowania Supeligi, opracowała już zasady nowej struktury. Szefowie projektu są przekonani, że mają rację, dlatego przygotowują się do uruchomienia turnieju w 2025 roku.

Główne zasady Superligi:

  • Otwarte mistrzostwa z kilkoma dywizjami. Liczba uczestników wynosi od 60 do 80 zespołów, aby zapewnić zrównoważoną dystrybucję środków w całej piramidzie. Brak stałych członków: kluby co roku spadają do niższej ligi lub awansują do wyższej ligi. Kwalifikacje mają charakter otwarty, opierają się na wynikach z mistrzostw krajowych, na których opierają się podstawy.
  • Ścisłe przestrzeganie stabilności finansowej. Wydatki powinny opierać się wyłącznie na wygenerowanych zasobach i można wydać jedynie stały procent rocznych dochodów.
  • Zdrowie zawodników jest najważniejszym aspektem rozwoju. Liczba dni gry w rozgrywkach europejskich nie może przekraczać liczby przewidzianej w aktualnych kalendarzach.
  • Struktura zarządzania musi być w pełni oparta na legislacji UE (coś w rodzaju uderzenia w kierunku UEFA i prawa konkurencji), a wszystkich przepisów należy przestrzegać.
  • Cyfryzacja, wygoda dla kibiców, solidarność. I oczywiście Superliga to najlepsze rozgrywki piłkarskie na świecie.

Najpierw właściciel Milanu, a teraz iprezes Realu

Ponad 30 lat temu rewolucji w europejskiej piłce nożnej dokonał wlaściciel AC Milan i późbniejszy premier Włoch, Silvio Berlusconi: wpadł na pomysł własnej Superligi, co zmusiło UEFA do zreformowania Pucharu Mistrzów, co było wówczas projektem zupełnie nieatrakcyjnym z biznesowego punktu widzenia.

Prezesi Realu Madryt i FC Barcelony – Florentino Perez i Joan Laporta
Prezesi Realu Madryt i FC Barcelony – Florentino Perez i Joan Laporta EPA

Obecnym reformatorem został Perez: przez wiele lat mówił o konieczności stworzenia osobnego turnieju dla superklubów, podkreślając, że takie rozgrywki są niezbędne w celu zwiększenia dochodów – zwłaszcza Realu Madryt. Jego klub potrzebuje dodatkowych środków, aby móc konkurować z zamożnymi właścicielami z Bliskiego Wschodu, a także aby w końcu zrealizować projekt przebudowy stadionu Santiago Bernabeu.

Zwycięstwo w TSUE nie tylko przyniesie mu spełnienie wieloletniego marzenia, ale także wyniesie go na tę samą rangę, co Berlusconiego, który przeszedł do historii swoimi przebiegłymi planami jako wielki reformator. Porażka odbije się na finansach Realu Madryt, który żyje ostatnio tak, jakby Superliga na pewno zaistniała i pozwoli mu spłacić długi (klub zaciągnął pożyczkę na odbudowę stadionu), a także na osobistej dumie Pereza – nie jest przyzwyczajony do przegrywania.

Prezes Barcelony pod rękę z szefem Realu Madryt

Drugą osobą, która pozostaje w cieniu szefa Realu Madryt, ale odgrywa znaczącą rolę w tym projekcie, jest prezes FC Barcelony Joan Laporta. Perez zaprosił go do współpracy – według niego nie było to trudne: wystarczyło, aby przekonać go, że Superliga uratuje Barcelonę od wszelkich problemów finansowych. Dziury w budżecie stały się teraz jeszcze większe, więc dla Laporty decyzja TSUE będzie kluczowa.

I wszystko w tej historii kręci się wokół tylko jednego – jakkolwiek na to spojrzeć, każdy uczestnik konfliktu ma jeden, jedyny interes.

Pieniądze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie