Turbia: Auto zderzyło się z lokomotywą, kierowca o krok od śmierci

- Oficer dyżurny stalowowolskiej komendy około godziny 8.30 w Nowy Rok otrzymał informację, że w miejscowości Turbia w gminie Zaleszany doszło do zderzenia lokomotywy z samochodem osobowym - poinformował rzecznik prasowy komendy stalowowolskiej policji Andrzej Walczyna.

NIE UCIERPIAŁ

Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że 22-letni kierowca samochodu renault clio, przejeżdżając przez niestrzeżony przejazd kolejowy nie zachował ostrożności i uderzył przodem pojazdu w prawą przednią część lokomotywy.

W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Zarówno kierujący lokomotywą spalinową jak i kierowca clio byli trzeźwi. Lokomotywa została ledwie draśnięta, natomiast pokiereszony został przód clio. Kierowca, jak nam powiedzieli mieszkańcy wsi, nie mieszkał tutaj, był przyjezdny. Przejazd nie należy do niebezpiecznych, jedna z mieszkanek przypomina sobie, że przed trzydziestu laty mężczyzna wpadł tu pod pociąg. Młody kierowca miał wiele szczęścia, bo takie zdarzenia często kończą się tragicznie.

CZTERY ŚMIERCI

W powiecie stalowowolskim w ubiegłym roku na torach zginęły cztery osoby. W maju w centrum Stalowej Woli na dzikim przejściu przez tory pociąg potrącił 48-letniego mężczyznę. Doznał obrażeń głowy, ale przeżył. 16 czerwca 26-letnia kobieta kierująca samochodem kia na przejeździe kolejowym w Kępiu Zaleszańskim wjechała przed pociąg pospieszny. Zginęła na miejscu. Na leśnym przejedzie kolejowym w Zbydniowie pod kołami pociągu zginął w sierpniu 60-letni mieszkaniec Majdanu Zbydniowskiego.

Także w sierpniu na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Kępiu Rzeczyckim w gminie Radomyśl nad Sanem życie stracił 66-letni kierowca nissana, kiedy wjechał na tory przed nadjeżdżającym pociągiem przewozów regionalnych. W listopadzie na przejeździe kolejowym w Bojanowie 54-letnia kobieta kierująca w piątek rano daewoo tico wjechała pod pociąg. Zmarła na miejscu.