Tysiąc nie płaci

- Na razie w mieście nie ma mieszkań socjalnych, ale takowe będą. Trzeba jeszcze trochę poczekać - mówił prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak.
(fot. W. Kamińska)

Blisko tysiąc rodzin, mieszkańców bloków Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego w Stalowej Woli nie płaci za czynsz. Sto ma zasądzone wyroki eksmisyjne, a 30 przysługują mieszkania socjalne. Problem w tym, że w mieście takich lokali nie ma.

Henryk Szwedo, członek rady nadzorczej Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego w Stalowej Woli podczas sesji Rady Miasta poinformował, że 998 rodzin mieszkających w budynkach Spółdzielni zalega z opłatami za czynsz. 200 spośród nich nie płaci za mieszkanie ponad rok. Blisko sto rodzin ma zasądzone wyroki eksmisyjne, a 30 przysługują mieszkania socjalne. Jak długo jeszcze potrwa taka sytuacja? Co zamierzają zrobić władze miasta? I czy mają zamiar płacić spółdzielni czynsz za lokale zajmowane przez rodziny, którym przysługują mieszkania socjalne? Takie pytania padły na sesji do prezydenta Andrzeja Szlęzaka.

- Na razie w mieście nie ma mieszkań socjalnych, ale takowe będą. Trzeba jeszcze trochę poczekać. Jeśli chodzi o opłaty, nie zamierzamy płacić spółdzielniom za lokale zajmowane przez tych, którym mieszkania socjalne się należą - wyjaśnia prezydent.

A według prawa, miasto ma taki obowiązek. Powszechnie jednak wiadomo, że w mieście istnieje cicha, niepisana umowa. Spółdzielnie nie żądają od miasta opłat za lokale zajmowane przez rodziny, którym przydzielono mieszkania socjalne. W zamian za to PEC, którego właścicielem jest prezydent, pozwala spółdzielniom na dogodną dla nich spłatę długów za centralne ogrzewanie. Nieoficjalnie mówi się, że gdyby PEC chciał skutecznie ściągnąć ze spółdzielni długi, rozłożyłby je na łopatki.

Prezydent planuje utworzenie mieszkań w dziesięciopiętrowym budynku "Metalowca", który miasto ma przejąć od Huty Stalowa Wola za długi. Decyzja o tym, czy tak się stanie zapadnie w przyszłym miesiącu. Przekształcenie "Metalowca" na mieszkania socjalne zajmie prawdopodobnie dwa lata. Porządku w budynku ma pilnować specjalna ochrona, a nietrzeźwi i pieniacze nie będą w ogóle wpuszczani.

- Jak się komuś nie podoba... jego sprawa. Ja widzę krzywdę tych, którzy uczciwie płacą - stwierdza Szlęzak.