Uczniowie z Tarnobrzega odbywali praktyki we Włoszech. Czego się nauczyli?

Uśmiechnięty klient
Przyszli fryzjerzy praktykowali w prestiżowych zakładach w Rimini oraz w pobliskiej miejscowości Riccione. W salonach Boldrini Parruccheri, Modiva Parruccheri, Hair Stylist di Mattioli Elio, Parruccheri Diem L’altra Idea di Zanotti Fabrizio, Vanity Studio di Lorenzetti Cristian. Młodzież jest pod wrażeniem, nie tylko wyposażenia salonów w niezbędny sprzęt i środki chemiczne i kosmetyczne, ale także sam styl pracy. - Bo we Włoszech salon fryzjerski to miejsce spotkań towarzyskich - mówią uczniowie. - Tam się przychodzi po nową fryzurę, ale w międzyczasie pije się kawę lub coś zimnego i rozmawia. Włosi to bardzo sympatyczni klienci. Są bardzo weseli i cały czas mówią. O rodzinie, pracy, modzie, jedzeniu. Jako klienci są bardzo wyrozumiali, nawet jeśli ich propozycja wykonania fryzury, nie do końca zostanie zrobiona przez fryzjera po ich myśli, to z ich strony nie ma uszczypliwych uwag. Widocznie wychodzą z założenia, że włosy odrosną i się nie denerwują.

Przyszli fryzjerzy zauważyli podczas praktyk, które zajmowały im średnio pięć godzin dziennie, że bardzo dużo Włochów przychodzi do salonu, nie po nową fryzurę, ale po to, by zlikwidować lub przyciąć zarost na twarzy. - Do Polski ten trend jeszcze nie dotarł - dodaje młodzież. - Podoba nam się to, że włoskie salony fryzjerskie tętnią życiem towarzyskim. Mamy nadzieję, że niebawem będzie tak w naszym kraju.

Informatyka w praktyce
Informatycy zgłębiali wiedzę w zakładzie Bookstones di Marco Sassi pod opieką naukową i merytoryczną Simony D’Ambrosio, o której młodzież mówi w samych superlatywach. - Pani Simona pokazała nam, że informatykę można wykorzystywać w życiu codziennym - mówi młodzież z grupy informatyków. - Przygotowywaliśmy strony internetowe w oparciu o te, jakie działają we Włoszech. Są bardzo podobne do tych, które wykonuje się w Polsce. Zajęcia były bardzo ciekawe i mimo tego, że nie trwały zbyt długo, nauczyliśmy się bardzo wielu praktycznych umiejętności.

Żal wracać do kraju
Praktyczna nauka zawodu to tylko jedna z korzyści, jaka wiąże się z wyjazdem młodzieży z tarnobrzeskiej prymasówki do Włoch. Po pracy był czas na poznawanie zabytków Rimini. Uczniowie zobaczyli Temptio Malatestioano świątynię wybudowaną na cześć rodziny Malatestów; Arco d’Augusto łuk Augusta, najstarszy zachowany łuk tryumfalny z okresu cesarstwa rzymskiego, Most Tyberiusza, centralny punkt miasta, przepiękny plac z posągiem papieża Pawła V oraz renesansową fontanną i Plac Trzech Męczenników. Atrakcją był wyjazd do Wenecji i San Marino.

Partnerem szkoły była Sistema Turismo z Potenzy, która skierowała wiele pochwał w kierunku młodzieży i wyraziła nadzieję na dalszą współpracę z prymasówką.