Konflikt miał miejsce na październikowej sesji Rady Miejskiej. Prezydent pokazał radnym nagranie telewizyjnego programu "Misja specjalna", z udziałem między innymi wiceprzewodniczącego rady Janusza Kotulskiego.
Kotulski opowiadał o swoich podejrzeniach związanych z rzekomym udziałem władz miasta w nierozliczonych aferach finansowych. Przykładem był pewien biznesmen, który handlował wekslami i fałszował weksle.
Po filmie wiceprzewodniczący był pytany jakie układy i kumoterstwa miał na myśli. Powiedział, że układ trzyma się w mieście mocno i dał przykład spółkę męża jednej radnej. Spółka otrzymała od prezydenta umorzenie podatku od nieruchomości.
Prezydent wyjaśnił, że spółce na terenie specjalnej strefy ekonomicznej, której współwłaścicielem jest mąż radnej, rzeczywiście umorzył podatek od nieruchomości na dwa kwartały, ale w zamian za to, że ta spółka stworzyła nowe miejsca pracy. Umorzonemu podatkowi przyglądnęła się Regionalna Izba Obrachunkowa i nie dopatrzyła się najmniejszych nieprawidłowości.
Prezydent, który poczuł się publicznie znieważony przez radnego Kotulskiego, nie złożył doniesienia do prokuratury, tylko zdecydował się na prywatny akt oskarżenia. To, czego się domagał od radnego - przeprosin i wielkości nawiązki na cel społeczny - miał przedstawić na rozprawie.
Sąd grodzki wyznaczył termin na środę po południu. Prezydent spóźnił się chwilę, ale wszedł na salę już po ogłoszeniu postanowienia o umorzeniu sprawy. Dla sądu brak oskarżyciela na rozprawie oznaczał automatyczne odstąpienie od oskarżenia.
- Będzie zażalenie - obiecuje prezydent. Jak się dowiedzieliśmy, Sąd Okręgowy może uchylić postanowienie lub utrzymać je w mocy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?