Był to pierwszy piknik zielarski, jaki zorganizowano na placu targowym w Baranowie. Spotkanie z zielarkami było wstępem do nocy świętojańskiej, podczas której tradycyjnie puszczano wianki na wodzie.
- Piknik zielarski miał być zorganizowany już rok temu, jednak ze względu na powódź musieliśmy go odwołać - tłumaczył Krzysztof Pitra, tarnobrzeski starosta, współorganizator pikniku. - Skąd pomysł? Mamy wspaniały obrzędowy zespół Lasowiaczek, które znają tradycje związane z sobótką. Wianki to zioła, dlatego uznaliśmy, że można połączyć przyjemne z pożytecznym.
Do uprawy ziół i stosowania ich na co dzień przekonywały lasowiaczki, które przygotowując wianki na noc świętojańską chętnie dzieliły się swoją wiedzą, nawiązując do sobótkowych zwyczajów i tradycji. - We wianku musiały znaleźć się wszystkie popularne zioła - mówiła Zofia Wydro. - Od lubczyka, który gwarantował miłość, po szałwię i rumianek, które miały właściwości lecznicze.
Do puszczania wianków Lasowiaczki zachęcały szczególnie panny, które wieczorem, wspólnie z kawalerami szły nad wodę, by puścić wcześniej upleciony wianek. - Każda panna plotła dwa wianki - opowiadała Anna Rzeszut. - Jeden zakładała na głowę, drugi puszczała na wodę. Jeśli panna puściła wianek, a kawaler go nie złapał znaczyło to, że przez najbliższy rok ślubu nie będzie. Tak samo było, kiedy wianek zatrzymał się na wodzie. Było i tak, że kawalerowie ustawiali się nad brzegiem i łapali wcześniej upatrzony wianek od panny. Bo nie wszystkie panny były mądre i urodziwe.
Piknik to także tradycyjny obrzęd związany z nocą świętojańską w wykonaniu Lasowiaczek. Tradycję połączono z nowoczesnością. Puszczaniu wianków na pobliskich stawach towarzyszył pokaz laserowy i koncert muzyczny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?