Usłyszcie potrzeby niepełnosprawnych! Apel bez tych, z którymi miała toczyć się dyskusja

Spotkanie w Warszawie zorganizował Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego i Fundacja Inwalidów i Osób Niepełnosprawnych Miłosierdzie z Kalisza. Uczestnicy spotkania mieli rozmawiać o perspektywach funkcjonowania warsztatów terapii zajęciowej i zatrudnieniu osób niepełnosprawnych w najbliższym czasie.

ZABRAKŁO DECYDENTÓW

Jednak wśród 400 osób, które tak jak pani Zofia przyjechały, by poznać odpowiedzi na nurtujące środowisko osób niepełnosprawnych pytania, zabrakło najważniejszych gości. Nie było Pełnomocnika do spraw Osób Niepełnosprawnych, Ministra Pracy i Polityki Społecznej, a przy stole prezydialnym siedział tylko organizator z fundacji i starosta jednego z powiatów. - Było to dla mnie ogromne zaskoczenie, ponieważ dostając zaproszenie z zaplanowanymi wystąpieniami tak ważnych polityków, sądziłam, że będę mogła poruszyć ważne problemy - tłumaczy Zofia Warga. - Mieliśmy rozmawiać o przyszłości warsztatów. Jechałam z nadzieją, że w końcu ktoś nas potraktował poważnie. Niestety życie pokazało, że w kwestii osób niepełnosprawnych, najwięcej do powiedzenia mają ci, którym przychodzi zmierzyć się z problemami.

ODCZYTALI APEL

Nie doczekawszy się polityków, Zofia Warga, reprezentująca także zarząd główny Polskiego Stowarzyszenia Na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym w imieniu pozostałych uczestników odczytała apel, pod którym podpisało się 400 osób. Przypomniała o znaczeniu warsztatów, zarówno dla instruktorów, jak i uczestników. - Od kilku lat pobory naszych pracowników nie wzrosły, tymczasem w oświacie podwyżki są zauważalne - tłumaczy Zofia Warga. - Wzrosty ceny paliw i inne opłaty, a my stoimy w miejscu. Wnioskujemy o zwiększenie dotacji na uczestnika warsztatów i poborów instruktorów, o zwiększenie pieniędzy na remont naszych obiektów.

Apel otrzymali nieliczni politycy, którzy w końcu przyszli na spotkanie. Odebrała go między innymi senator Andżelika Możdżanowska. - A potem wszyscy wstaliśmy i wyszliśmy, bo nie było sensu dłużej siedzieć w Sejmie, skoro i tak nikt nie chciał z nami rozmawiać - dodaje Zofia Warga. - Pismo trafiło także do ministrów i parlamentarzystów.