MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uśmiercali syna, by wyłudzić pieniądze od babci

Marcin RADZIMOWSKI, [email protected]
W sądzie zabrakło Małgorzaty S., wyrok usłyszał jedynie jej mąż – współoskarżony w procesie.
W sądzie zabrakło Małgorzaty S., wyrok usłyszał jedynie jej mąż – współoskarżony w procesie. Fot. Marcin Radzimowski
W ciągu dwóch lat Marcin i Małgorzata S. muszą oddać matce i teściowej pieniądze, które wyłudzili - dokładnie 266.700 złotych. Małżonkowie wmawiali kobiecie, że pieniądze potrzebne są na leczenie ich syna, rzekomo cierpiącego na chorobę nowotworową! Wczoraj tarnobrzeski sąd uznał ich winę i skazał.

Małgorzaty S. nie było na ogłoszeniu wyroku, był jej mąż Marcin. Kiedy sąd uzasadniał swoją decyzję, trzydziestolatek ocierał łzy, ale nie było widać na jego twarzy ani cienia skruchy. Zapewne bolało go to, że będzie musiał oddać wszystko to, co wyłudził od własnej matki.

- Tak, ten wyrok mnie satysfakcjonuje. Chcę tylko odzyskać moje pieniądze - komentowała mieszkanka Stalowej Woli, matka oskarżonego, zarazem oskarżycielka posiłkowa w procesie.

Wmawianie choroby pół roku

Kobieta tonie w długach, ma skonsolidowane kredyty bankowe, jest winna znajomym, rodzinie. Do takiej sytuacji doprowadzili ją syn i synowa. Przez pół roku oboje wmawiali jej, że jej wnuk (ich syn) ma nowotwór złośliwy i potrzeba pieniędzy na leczenie w zagranicznych klinikach. Tymczasem wszystkie pieniądze małżonkowie przejadali, robiąc zakupy w marketach, galeriach handlowych i salonach z markowymi rzeczami!

- Sąd ustalając stan faktyczny, nie miał żadnych wątpliwości. Na poparcie zdania pokrzywdzonej są wyciągi z kont bankowych, zeznania świadków, treści korespondencji SMS, rozmów telefonicznych, a nawet częściowo wyjaśnienia oskarżonych - uzasadniał wyrok sędzia Robert Pelewicz z Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.

Sędzia nie pozostawił suchej nitki na oskarżonym, podkreślając jego bezwzględne i perfidne zachowanie względem matki, a także próby przedstawiania siebie oraz żony w otoczce ofiar całej sytuacji.

Kary warunkowo

Marcin i Małgorzata S. zostali skazani na kary po dwa lata więzienia, z warunkowym zawieszeniem wykonania kar na pięć lat. Zarówno prokuratura, jak i przychylający się do wniosku sąd uznały, że kara wolnościowa będzie w tym przypadku lepsza.

- Dzięki temu oskarżeni będą pracowali i miejmy nadzieję, zwrócą pokrzywdzonej całą kwotę, jaką od niej otrzymali. Jeśli w ciągu dwóch lat pieniędzy nie zwrócą, zostanie zasądzone wykonanie kary więzienia - mówił sędzia Pelewicz.

Małgorzata i Marcin S. (obecnie mieszkają w Ostrowcu Świętokrzyskim, wcześniej w Krośnie) nie przyznali się do winy. Twierdzili, że odbierali od matki i teściowej pieniądze, ale to był jedynie zwrot udzielonej jej pożyczki. Małgorzata S. miała dostać darowiznę od dziadka, ale w procesie udowodniono, że nic takiego nie miało miejsca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie