Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Jeżowem koło Niska otwarte zostało Muzeum Figur Chrystusa Frasobliwego

Zdzisław SUROWANIEC
Rozmyślająca postać Chrystusa
Rozmyślająca postać Chrystusa
Przez Jeżowe biegnie najruchliwsza na Podkarpaciu droga. Ale jest tu ciche miejsce, gdzie można zapomnieć o szalonym pędzie życia. To utworzone przez nieżyjącego już księdza Ludwika Bielawskiego i odnowione za unijne pieniądze Muzeum Figur Chrystusa Frasobliwego.

Chrystus Frasobliwy

Chrystus Frasobliwy

To przedstawienie rozmyślającej postaci Jezusa Chrystusa w pozycji siedzącej, z głową opartą na dłoni. Na głowie znajduje się korona cierniowa, na ciele widoczne są ślady biczowania. Według niektórych autorów ma to być przedstawienie momentu na Golgocie, tuż przed ukrzyżowaniem, choć figurę tę można także interpretować jako symboliczne streszczenie Męki Pańskiej. Pierwsze wizerunki Chrystusa Frasobliwego pojawiły się w końcu XIV wieku w Niemczech, Austrii i Niderlandach. Z zachodu Europy wizerunek Chrystusa Frasobliwego przeniknął do Polski, pojawiając się najpierw na Śląsku i Pomorzu, a następnie przenikając do sztuki ludowej, gdzie mocno się zakorzenił.

Kiedy wjeżdża się do Jeżowego od strony Niska, z jeżowskiej górki widać daleki pofałdowany krajobraz i rozległą przestrzeń. Ten widok zapiera dech! To początek Bieszczadów. Wystarczy się sturlać z górki i już się jest w Jeżowem.

Że droga krajowa przez wieś jest niezwykle ruchliwa przekonałem się natychmiast. Kiedy w środę przed Bożym Ciałem wjechałem do wsi, boczna droga na Bojanów została zablokowana przez tir, który nie wyrobił się na ciasnym zakręcie i wpadł do rowu. Czekał wybawienia czyli na dźwig, który go uwolni z potrzasku.

ŁADNY BUDYNEK

Po gładkiej jak stół drodze odbijającej od głównej szosy, mijając zadbane gospodarstwa, Urząd Gminy i Zespół Szkół, dojeżdża się do kościoła pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Stara plebania po drugiej stronie ulicy to dworek w stylu eklektycznym czyli z pomieszaniem stylów. Ale ma miłe dla oka proporcje. W drzwiach czekał na mnie umówiony młodziutki kustosz Krzysztof Lesiczka. Mówił niewiele, bo muzeum jest w okresie rozruchu i dopiero wciąga się w historię setek eksponatów. Jest twórcą strony internetowej muzeum, jakie powstało na miejscu parafialnej izby sztuki religijnej.
Jak wyczytać można w wydawnictwie "Frasobliwa kolekcja", początek zbiornicy dała figurka Chrystusa Frasobliwego, podarowana księdzu Ludwikowi Bielawskiemu w roku 1948 przez rzeźbiarkę ludową z Albigowej Katarzynę Rzepkę. Dziś wśród sześciuset eksponatów, jest około dwieście dziesięć wyobrażeń Chrystusa Frasobliwego. Mają różną wartość artystyczną, od tandetnych rzeźb, po mistrzowsko wydobyte w drewnie postacie zafrasowanego Zbawiciela.

- Chrystus Frasobliwy przypomina mi zafrasowanego człowieka. Czytałem kiedyś takie opowiadanie, polubiłem ten wyraz niedoli człowieczej - mówił ks. Bielawski.

SMUTNA ZADUMA

Myszkuję po Internecie i dokopuje się do informacji, że wizerunek Chrystusa Frasobliwego to scena z przygotowania do ukrzyżowania Syna Bożego. Przedstawiała Chrystusa odartego z szat, siedzącego na skalnym bloku, w przepasce biodrowej, z głową wspartą na dłoni lub z rękoma związanymi i ułożonymi na kolanach, z czaszką Adama pod nogą. Taki wizerunek był szeroko rozpowszechniony w okresie średniowiecza.

"Artyści, kopiując wzory z miejscowych kościołów lub kapliczek, rzadko rozumieli treść i symbolikę przedstawienia. Nie wiedzieli dlaczego Chrystus siedzi na kamieniu, a pod jego stopą lub na kolanie umieszczona jest czaszka. Uwagę koncentrowali na ogólnym wyrazie rzeźby i w mistrzowski sposób, przy pomocy prostych środków formalnych, potrafili oddać nastrój smutnej zadumy" - wyczytać można na stronie Fundacji Instytutu Edukacji Narodowej.

Motyw Frasobliwego związany był z legendą. Gdy osamotniony Jezus siedział na skale, a oprawcy kopali dół pod krzyż, na dnie ukazały się ludzkie kości. W miejscu tym, według legendy, znajdował się grób praojca Adama.

WYDŁUŻONA TWARZ

"W bardzo różny sposób opracowywano bryłę rzeźby, która czasem jest zwarta i masywna, kiedy indziej rozczłonkowana i delikatna. Z reguły nie przywiązywano wagi do proporcji. Charakterystyczną cechę przedstawień stanowi więc zbyt duża w stosunku do całego ciała głowa, nadmiernie wydłużony tors i ręka podpierająca głowę, a także golenie przy jednoczesnym skróceniu ud, co uwarunkowane zostało usytuowaniem figury oglądanej zazwyczaj od dołu. Ramiona i nogi Chrystusa mają najczęściej kształt walcowaty, stopy i dłonie są nienaturalnie rozpłaszczone lub zwężone. Artyści nie przywiązywali uwagi do opracowania szczegółów anatomii, za to skupiali się na elementach ważnych dla wizerunku człowieka zmęczonego i wychudzonego. Efekt chudości uzyskiwali poprzez wydłużenie twarzy, wyraźne zaznaczenie żeber, sterczących łopatek czy kręgów krzyża, a także ukazanie zapadniętego brzucha i cienkich nóg i rąk" - czytamy na stronie Fundacji Instytutu Edukacji Narodowej.

PRAWDZIWE PEREŁKI

Ruszam na zwiedzanie muzeum pachnącego świeżością. Kolekcja liczy ponad sześćset eksponatów, wśród których znajdują się głównie figurki rzeźbione w drewnie. Wizerunków Chrystusa Frasobliwego jest ponad 220 sztuk. Oprócz figurek są ikony Waleriana Kłosa z Lubaczowa, obrazy Zofii Partyki z Jeżowego, kolekcja krzyży, rzeźby Józefa Kopcia z Zalesia, siedem figur anonimowego autora z Kielecczyzny, kompozycję 35 figurek pod szkłem oraz rzeźbę Jerzego Dobrowolskiego przedstawiającą żołnierza polskiego.

Wśród zbiorów są prawdziwe perełki. Z XVIII wieku pochodzą figury Jezusa, Matki Bożej i świętych. Są tam też dwa wizerunki Maryi, będące kopiami z 1450 roku oraz ikona Dobrego Pasterza z roku 1850, autorstwa Klaudiusza Zdęby. Uwagę przyciąga Frasobliwy malowany w ostrych kolorach. Wyróżnia się wśród postaci w kolorze naturalnego drewna. Zwraca uwagę niezwykła twarz Chrystusa na klocku.
Na większości wizerunków Chrystus opiera głowę na prawej ręce, na kilku lewą ręką, najmniej jest takich, na których podpiera głowę obiema rękami. Na jednej z rzeźb Chrystus ma koronę z przerdzewiałego drutu kolczastego. Jednym z najdziwniejszych ozdób jest… kogut siedzący u stóp Frasobliwego. Prawdopodobnie to nawiązanie do zapowiedzi Zbawiciela, o kurze, który zapieje, kiedy apostoł Piotr się go zaprze.

KONSERWACJA ZABYTKÓW

O starości niektórych eksponatów świadczą ślady po kornikach, dla których nie ma nic świętego. Zbiór jest pod opieką rzeszowskich konserwatorów sztuki, dzięki czemu eksponaty zyskują blask i są zabezpieczane przed zniszczeniem.

Oficjalnego otwarcia i poświęcenia odrestaurowanego obiektu Muzeum Figur Chrystusa Frasobliwego dokonał przed miesiącem biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Powiedział wówczas: - Artystyczne wyobrażenia Chrystusa Frasobliwego, które zostały zgromadzone w jeżowskim muzeum, są wyrazem wiary miejscowej ludności. W różnych życiowych trudnościach ludzie utożsamiali się z cierpiącym Zbawicielem. Kiedy spoglądali na ubiczowanego, w cierniowej koronie raniącej skronie. Kiedy widzieli Jego smutne oblicze uświadamiali sobie, że pośród życiowych prób nie są samotni, że w bólu Chrystusa są także ich łzy. On jest zawsze z nami, a przez swoje cierpienie i śmierć prowadzi ku zmartwychwstaniu. Niech każde odwiedziny tego wspaniałego muzeum, umacnia w nas to przekonanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie