MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Nowej Dębie powrócił temat wypłoszenia z miasta uciążliwego ptactwa

KLAUDIA TAJS [email protected]
Wielu mieszkańców bloków w Nowej Dębie narzeka, na to, że rano ze względu na krzyk kawek nie może otworzyć okien.
Wielu mieszkańców bloków w Nowej Dębie narzeka, na to, że rano ze względu na krzyk kawek nie może otworzyć okien. K. TAJS
Ptasie odchody, smród i porozrzucane śmieci, to tylko niektóre niedogodności wynikające z sąsiedztwa kawek, które na dobre zadomowiły się w Nowej Dębie. - Nie uciekamy od tematu, ale szukamy skutecznej metody, która pozwoli nam wypłoszyć je z miasta na stałe - zapewnia Wiesław Ordon burmistrz Nowej Dęby.

Kawki szczególnie upodobały sobie zielone miasto, jak nazywana jest Nowa Dęba. Mają tam dobre warunki do rozwoju, czyli wysokie drzewa, szczeliny w blokach i kominy wentylacyjne, które stanowią idealną sypialnię dla niesfornego ptactwa. Pierwsze podejście do tematu było już wiosną 2009 roku, kiedy samorząd kupił urządzenie dźwiękowe, emitujące głos jastrzębia. Urządzenie kosztowało 140 złotych i powierzono go pracownikowi urzędu, odpowiedzialnemu za sprawy środowiska. Urządzenie zainstalowano na jednym z bloków przy ulicy Szkolnej. Jednak po kilkudniowym okresie prób okazało się, że nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Dlatego trafiło do magazynów miejscowego urzędu.

SPROWADŹMY SOKOLNIKA

Ostatnio pojawił się pomysł na rozwiązanie ptasiego problemu i pozbycia się zarówno hałasu jak i zabrudzeń po kawkach na osesji Rady Miejskiej w Nowej Dębie. Temat wynikł przy okazji inwestycji drogowych. W budżecie gminy na budowę parkingów przy ulicy Krasickiego zapisano 200 tysięcy złotych, jednak kwota po przetargu zmniejszyła się do prawie 117 tysięcy złotych. Radny Marek Ostapko, przewodniczący Klubu Radnych Ratusz uznał, że można pozostałą kwotę przeznaczyć na zadania niezapisane w budżecie. Dlatego zaproponował, aby zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na walkę z kawkami - Wydaję mi się, że zgromadzona kwota powinna wystarczyć na oba zadania - mówił radny Ostapko.

I zaproponował działania, jakie podjął burmistrz podkarpackiego Jasła. - Kilkuletnie zmagania władz miejskich z problemem powodowanym przez zbyt dużą populację gawronów w parku przyniosły wreszcie oczekiwany rezultat - mówił radny Ostapko. - Wszystko za sprawą sokolników, których burmistrz poprosił o pomoc. Po sprawdzeniu rynku sokolniczego w Polsce odnaleziono odpowiedniego wykonawcę, zapewniono również wczesnowiosenne strącanie zeszłorocznych gniazd. Nawiązano także współpracę ze specjalistą ornitologiem, który nadzorował prawidłowość prowadzonych działań.

WYJĄTKOWE POŁOŻENIE

Wiesław Ordon burmistrz Nowej Dęby zapewnia, że nie ucieka od tematu. Ptasi problem jest mu dobrze znany. Jednak podkreśla, że położenie Nowej Dęby, którą otaczają lasy, to główny sprzymierzeniec kawek. - Na noc ptactwo odlatuje w stronę lasów, gdzie osiada na drzewach, w dzień przylatuje do miasta - tłumaczy. - Zdania mieszkańców na temat wypłaszania kawek są podzielone. Są mieszkańcy, którym ptaki utrudniają życie, bo brudzą samochody i nie pozwalają rano dłużej spać. Ale są głosy broniące. Zdaniem tych mieszkańców, miasto ma ważniejsze problemy do rozwiązania.

Władze Nowej Dęby są już po konsultacjach z samorządami, które wykorzystując różne techniki z ptasim problemem zmierzyły się, lub przynajmniej próbowały. Jakie wnioski? - Kawki przylatują do miasta, bo mają pożywienie - tłumaczy burmistrz. - Dlatego poszliśmy w tę stronę. Obejrzeliśmy śmietnikowe pergole. Zastanawiamy się nad założeniem w nich siatek, które uniemożliwią grzebanie w śmietnikach. Trzeba ograniczyć kawkom dostęp do jedzenia.
Stąd apel gospodarzy miasta do mieszkańców, by wyrzucając śmieci do pojemników pamiętali o zabezpieczaniu worków i zamykaniu pojemników. Wszystko po to, by kawki nie miały dostępu do resztek żywności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie