Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W procesie 59-latka oskarżonego o usiłowanie rozboju: Świadek miał spaść ze schodów i porozcinać język

Marcin RADZIMOWSKI
Oskarżony już prawdopodobnie za nieco ponad miesiąc usłyszy wyrok.
Oskarżony już prawdopodobnie za nieco ponad miesiąc usłyszy wyrok. Marcin Radzimowski
Nie ma wyroku w procesie 59-letniego mieszkańca Stalowej Woli oskarżonego o usiłowanie dokonania rozboju w sklepie. Przed tarnobrzeskim sądem zeznania złożyło w środę sześciu świadków, którzy praktycznie nie wnieśli niczego nowego do sprawy.

Na poprawę apetytu

Na poprawę apetytu


Dialog pomiędzy sędzią i świadkiem, zasłyszany na sali rozpraw:

Sędzia: - Z czego świadek się utrzymuje?
Świadek: - Mam zasiłek z opieki społecznej.
Sędzia: - A w dniu zdarzenia kupił świadek w sklepie piwo?
Świadek: - Tak, kupiłem sześć piw i poszliśmy je wypić.
Sędzia: - Rozumiem, że pieniądze na piwo miał świadek z tego zasiłku. Ale zasiłek nie jest przecież na piwo!?
Świadek: - No…, piwo pobudza apetyt.

Dwie przesłuchane kobiety w podeszłym wieku, które w czasie zdarzenia siedziały nieopodal sklepu, biadoliły w sądzie:

- Mam żal, że tu w ogóle zostałam wezwana. Po dwóch zawałach jestem, mam 76 lat. Nie widziałem niczego, tylko to, że jak wychodziłam ze sklepu to do sklepu wszedł ten oskarżony. Nie znam go, nawet mnie nigdy nie dotknął, nie widziałam i nie słyszałam nic, a tu do sądu wzywają na świadka - mówiła kobieta

Sąd wysłuchał także relacji dwóch policjantów, którzy zatrzymywali wówczas podejrzanego. Wspominali, że podczas zatrzymania był spokojny, wykonywał polecenia funkcjonariuszy. Przy przeszukaniu znaleziono w jego kieszeni składany nóż, którym - według ustaleń prokuratury - próbował dokonać rozboju.

Zeznania złożył także mężczyzna, jeden z dwóch kolegów oskarżonego, z którymi w dniu zdarzenia poszedł do sklepu po piwo. Świadek twierdził w środę, że on nie wchodził do sklepu, więc nie wie, co tam się działo.

- Gdzie tam jaki nóż miał, ja noża nie widziałem żadnego - mówił do sądu. - Usłyszałem jakiś huk, ale nie wiem co to było, bo stałem tyłem do sklepu a chodzę o kulach i mam problemy z poruszaniem się.

W sądzie zabrakło drugiego z kompanów oskarżonego, o którego przesłuchanie wnioskował obrońca 59-latka. Ten mężczyzna wszedł z oskarżonym do sklepu i on miał go stamtąd wyciągnąć, dzięki czemu w pewnym sensie udaremnił rozbój. Z informacji przekazanych przez kolegę chodzącego o kulach wynika, że świadek ten przebywa w szpitalu.

- Spadł ze schodów, czy coś takiego. Nie wiem, jak sąd go przesłucha, bo też ma język pocięty od tego upadku - poinformował.

Zdarzenia opisane aktem oskarżenia rozegrały się 2 maja tego roku na ulicy 1 Sierpnia w Stalowej Woli, w pobliżu bloku popularnie zwanego "perszingiem". Prokuratura ustaliła, że 59-latek uzbrojony w nóż próbował zmusić ekspedientkę do wydania mu piwa, uderzał nożem w ladę i wymachiwał przed twarzą kobiety a następnie próbował też otworzyć kasę fiskalną z pieniędzmi. Nie zdołał. Pijany mężczyzna (ponad 3 promile) miał też grozić kobiecie i jej synowi zabójstwem.

Na koncie oskarżony ma wiele sądowych wyroków i ponad 35 lat spędzone w zakładach karnych, między innymi za dwa śmiertelne pobicia i zabójstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie