Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Stalowej Woli ruszył proces sędziego. Prokuratura: Najpierw pił i jechał, potem pobił policjanta

Marcin RADZIMOWSKI
Po kilkuletnich staraniach prokuraturze udało się postawić przed sądem 62-letni Włodzimierza K. - sędziego w stanie spoczynku Sądu Okręgowego w Lublinie. Mężczyzna oskarżony jest o kierowanie autem po alkoholu (3,4 promila) oraz uderzenie i znieważenie policjanta.

Proces sędziego rozpoczął się przed Sądem Rejonowym w Stalowej Woli. Akt oskarżenia przygotowany przez Prokuraturę Rejonową w Kraśniku (woj. lubelskie) początkowo trafił do kraśnickiego sądu, jednak - co podniósł Sąd Najwyższy w swojej decyzji - Włodzimierz K. pełnił funkcję wiceprezesa nieistniejącego obecnie Sadu Wojewódzkiego w Lublinie, ostatnio pracował też jako sędzia SO w Lublinie i pozostawał w kontaktach zawodowych z sędziami okręgu lubelskiego. Dlatego też tamtejsi sędziowie wyłączyli się z rozpoznania sprawy.

NIE PRZYZNAŁ SIĘ

- Oskarżony nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia - informuje sędzia Zygmunt Dudziński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu oraz podległych mu sądów rejonowych.

Sędzia nie przyznaje się jednak od samego początku śledztwa, które swym początkiem sięga połowy listopada 2009 roku. Dlatego też bardziej istotne będą zapewne zeznania naocznych świadków, a także policjantów biorących udział w zatrzymaniu wówczas podejrzanego. Problemem może okazać się upływ czasu i wywołane nim luki w pamięci.

Przypomnijmy, że 16 listopada 2009 roku jedną z jednokierunkowych ulic w Kraśniku kierowca rovera jechał pod prąd, zmuszając prawidłowo jadących innymi autami do ucieczki na pobocze. Kierujący roverem stwarzał poważne zagrożenie dla innych. Policje powiadomił jeden z mieszkańców miasta, który widział i wskazał funkcjonariuszom dom, do którego wszedł kierowca rovera.

Kierowca był agresywny, dwukrotnie uderzył interweniującego policjanta w głowę oraz wulgarnie wyzywał obu funkcjonariuszy. Wymachiwał także służbową legitymacją sędziego sądu okręgowego. Włodzimierz K. odmówił badania alkomatem, dlatego został przewieziony do szpitala na pobranie krwi. Analiza wykazała, że miał wówczas w organizmie 3,4 promila alkoholu.

Sprawa trafiła na wokandę dopiero teraz, gdyż wcześniej sędzia co rusz przedkładał zwolnienia lekarskie. Z tego też powodu blisko rok trwała procedura uchylenia sędziemu immunitetu, stracił go w październiku 2010 roku decyzją sądu dyscyplinarnego. Utrzymał ją Sąd Najwyższy w styczniu 2011 roku.

RESZTKI GODNOŚCI

Sędzia w stanie spoczynku nie stawiał się także na wezwania prokuratury prowadzącej śledztwo, zarzuty zdołano mu przedstawić dopiero w lipcu ubiegłego roku. Wcześniej prokurator uzyskał prawomocny nakaz zatrzymania podejrzanego i doprowadzenia go przez policję, ale Włodzimierz K. sam zgłosił się do śledczych.

Włodzimierz K. ma także postępowanie dyscyplinarne przed sądem dyscyplinarnym, w tym przypadku Sądem Apelacyjnym w Białymstoku. Sprawa zbadana zostanie pod kątem uchybienia godności urzędu. Najsurowszą grożącą karą jest utrata uposażenia sędziego w stanie spoczynku (kilka tysięcy złotych) i przejście na zwykłą emeryturę. Także tamto postępowanie długo nie mogło ruszyć, gdyż Włodzimierz K. przedkładał zwolnienia lekarskie. Ostatecznie w grudniu ubiegłego roku postępowanie zawieszono, do czasu uzyskania prawomocnego wyroku w sprawie karnej - tej, która prowadzona jest przed Sądem Rejonowym w Stalowej Woli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie