Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Suchorzowie domagają się sygnalizacji. Rodzice boją się o dzieci

Klaudia TAJS
O światła pulsacyjne upominają się między innymi rowerzyści, którzy często ryzykują własnym bezpieczeństwem, by przedostać się na drugą stronę drogi, z Suchorzowa w kierunku Baranowa.
O światła pulsacyjne upominają się między innymi rowerzyści, którzy często ryzykują własnym bezpieczeństwem, by przedostać się na drugą stronę drogi, z Suchorzowa w kierunku Baranowa. K. Tajs
Dzieci nam poszły do szkół, a my kolejny rok będziemy drżeć o ich bezpieczeństwo, kiedy będą przechodziły na drugą stronę ulicy - mówią rodzice uczniów z Suchorzowa, którzy uczęszczają do szkoły w Baranowie Sandomierskim.

Mieszkańcy kolejny rok upominają się o zamontowanie w miejscu, gdzie obowiązuje "dzikie przejście" pulsacyjnych świateł.

UCIECZKA PRZED CIĘŻARÓWKAMI

Mieszkańcy Suchorzowa w gminie Baranów Sandomierski od lat zmagają się z brakiem przejścia dla pieszych na drodze wojewódzkiej relacji Tarnobrzeg - Mielec. Przejście na drugą stronę ulicy to ucieczka przed pędzącymi i trąbiącymi ciężarówkami. Miejscowość podzielona jest przez drogę wojewódzką numer 985 relacji Tarnobrzeg - Mielec. Zdecydowana większość zabudowań znajduje się po przeciwnej stronie Baranowa. W związku z brakiem przejścia i chodników, piesi idący z Suchorzowa w stronę Baranowa i odwrotnie muszą pokonać ruchliwą drogę. W najgorszej sytuacji są dzieci, które uczą się w Baranowie.

Po ostatnich interwencjach mieszkańców na wspomnianym odcinku drogi, gdzie przecina się skrzyżowanie wprowadzono pewne udogodnienia. Gmina korzystając z faktu, że droga była remontowana doszła do porozumienia z zarządem dróg wojewódzkich. - Skrzyżowanie zostało doświetlone - wylicza Jacek Hynowski, burmistrz Baranowa Sandomierskiego. - Ograniczono prędkość do 70 kilometrów na godzinę, wprowadzono zakaz wyprzedzania i postawiono znaki informujące o występowaniu wypadków.
BURMISTRZ: MUSI BYĆ CHODNIK

Burmistrz rozwiewa nadzieje na rychłe postawienie świateł. - Światła mogą stanąć pod warunkiem, że przy drodze będzie chodnik, którego teraz nie ma - tłumaczy. - Owszem mamy już plany na jego budowę od przystanku do skrzyżowania, ale to kwestia przyszłość.

Jednak do części mieszkańców tłumaczenia burmistrza nie trafiły. - Widocznie w Skopaniu i Woli Baronowskiej, gdzie działają światła pulsacyjne obowiązują inne przepisy, bo tam chodnika przy drodze nie ma - podpowiadają mieszkańcy.

Są i tacy, którzy podsuwają władzom gminy jeszcze inne rozwiązanie. - W miejscu feralnego skrzyżowania, na poboczu można zamontować radar - sugerują ludzie. - Koszt zakupu skrzynki ze wszystkimi niezbędnymi dodatkami to wydatek rzędu 10 tysięcy złotych. Radar i tak jest przechodni, dlatego jeśli nie można zamontować świateł, to może zamontujmy radar?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie