Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Tarnobrzegu przybywa ścieżek, ale wielu rowerzystów nadal jeździ ulicą

KaT
Ścieżka rowerowa przy ulicy Sienkiewicza w Tarnobrzegu to jedna z wielu tras, gdzie rowerzyści łamią prawo utrudniając przejazd samochodom.
Ścieżka rowerowa przy ulicy Sienkiewicza w Tarnobrzegu to jedna z wielu tras, gdzie rowerzyści łamią prawo utrudniając przejazd samochodom. K. Tajs
Z apelem o korzystanie z wytyczonych tras rowerowych na terenie miasta do rowerzystów zwracają się kierowcy. W gronie apelujących są także instruktorzy ze szkół nauki jazdy, którzy przyznają, że wielu kierowców utrudnia przejazd samochodom i świadomie łamie przepisy ruchu drogowego.

Rowerzyści poruszający się po Tarnobrzegu i obrzeżach miasta na brak ścieżek rowerowych narzekać nie mogą. Na przełomie kilku ostatnich lat ścieżki ułatwiają przejazd przez osiedle Mokrzyszów, Zakrzów, Sielec czy Wielowieś, Ścieżką można dojechać nad Jezioro Tarnobrzeskie oraz poruszać się w niektórych rejonach centrum miasta. Niestety, mimo coraz większej długości ścieżek, wielu właścicieli jednośladów, nadal jeździ ulicami, zmuszając kierowców do redukcji biegu i ograniczenia prędkości, a nawet zatrzymania ruchu na skrzyżowaniach.

SPOSTRZEŻENIA Z ULICY

Maciej Adamowicz właściciel szkoły nauki jazdy w Tarnobrzegu nie boi się mówić o pewnej patologii wśród rowerzystów. - Bo jak to nazwać inaczej - pyta zdumiony. - Jeśli przez pięć minut mojej obserwacji, jaką prowadziłem na ulicy Sienkiewicza, gdzie biegnie ścieżka rowerowa, na 10 rowerzystów tylko dwóch skorzystało ze ścieżki, to według mnie jest to patologia - przyznaje. - Samochody z kursantami muszą czekać. Nie mogą łamać przepisów i wjeżdżać na linię podwójną ciągłą. Jeżeli samochód nie zachowa metrowego odstępu od roweru, to istnieje niebezpieczeństwo. Taka sytuacja doprowadza do tego, że pozostali kierowcy denerwują się na "elki".

Z kursantami Maciej Adamowicz spędza po kilka godzin dziennie. Nie kryje, że często dochodzi do sytuacji, kiedy puszczają mu nerwy i próbuje przemówić do mijanych na drodze rowerzystów, którzy nie korzystają z biegnącej obok rowerowej ścieżki. Jednak to co słyszy, nie nadaje się do powtórzenia. - Obrażają mnie i kursantów - wyjaśnia. - Mówią ty taki i owaki. Nie powtórzę, bo wstyd.
Z obserwacji instruktorów nauki jazdy i pozostałych kierowców wynika, że najczęściej na tarnobrzeskich trasach rowerowych można zobaczyć ludzi młodych. Z tras sporadycznie korzystają osoby po 40 roku życia i starsze. - Przecież ścieżki wybudowano dla ich komfortu jazdy, bezpieczeństwa a nawet życia - tłumaczy Maciej Adamowicz.

PRZEPISY NAKAZUJĄ

Tymczasem korzystanie z jezdni, kiedy obok biegnie trasa rowerowa dla wielu właścicieli jednośladów może zakończyć się mandatem w wysokości 100 złotych. - Jeżeli część chodnika została wydzielona na potrzeby ścieżki rowerowej, o czym informuje znak, rowerzysta ma obowiązek poruszania się na ścieżce - tłumaczy Andrzej Barnaś z zespołu do spraw prewencji kryminalnej, nieletnich i patologii Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu. - Jeśli nie wjedzie to jest podstawa do ukarania go mandatem karnym.
Dlaczego należy korzystać ze ścieżek rowerowych? - Ponieważ nie zwalniamy ruchu kołowego, nie przeszkadzamy kierowcom i dbamy o własne bezpieczeństwo - przekonuje Andrzej Barnaś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie