W Tarnobrzegu ruszyła przebudowa ulicy Ferdynanda Rusinowskiego. "To był świetny lekarz, nie zasłużył na tak dziurawą drogę". Zdjęcia

Na remont drogi przy wieży ciśnień zwanej "grzybem" tarnobrzeżanie czekali od wielu lat. Ulica Ferdynanda Rusinowskiego, która skraca dojazd z ulicy Sikorskiego do ulicy Szpitalnej, była w tragicznym stanie. Mieszkańcy mówili na nią ulica łaciata, bo nigdy nie była modernizowana, zalepiano w niej tylko dziury.

Za kilka miesięcy nie będziemy musieli się jej wstydzić

- powiedział prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek.

Przebudowa dwustumetrowego odcinka rozpoczęła się w poniedziałek 19 czerwca. Prowadzi ją miejska spółka Rejon Dróg Miejskich, która wygrała przetarg. Drogowcy zdarli już starą nawierzchnię. Nową ułożą z kostki. Tam, gdzie to możliwe wykonają chodnik. Prace potrwają do 20 listopada tego roku.

Koszt remontu to ponad milion trzysta pięćdziesiąt tysięcy złotych, a połowa tej kwoty stanowi dofinansowanie z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg.

Na czas remontu ulica Rusinowskiego została zamknięta. Uwaga na zmianę kierunku jazdy na ulicy Sosnowej. Wjechać w Sosnową można od ulicy Szpitalnej, a wyjechać ulicą Porucznika Sarny w kierunku ulicy Borek.

Przechodzący przez teren budowy z zainteresowaniem przyglądali się drogowym pracom.

- Rusinowski to był świetny lekarz, nie zasłużył na tak dziurawą drogę. Ze względu na pamięć o nim ta ulica powinna być wizytówką, powinna być piękna, bo dużo dobra uczynił

- usłyszeliśmy od jednej z mieszkanek.

Ferdynand Rusinowski to znamienita postać związana z Tarnobrzegiem. W 1923 roku został mianowany dyrektorem Szpitala Powszechnego w Tarnobrzegu, a funkcję tę pełnił do końca życia.

Obejmując stanowisko szybko zdobył powszechny szacunek i uznanie. Bez miary uczciwy, wszystkich pacjentów traktował jednakowo, żył samotnie i skromnie. Kupił wprawdzie willę od hrabiów Tarnowskich, ale przeznaczył ją dla chorych dzieci, sam mieszkał w skromnym pokoju w szpitalu.

W czasie okupacji zaprzysiężony żołnierz AK, pomagał wszystkim, którzy potrzebowali medycznej pomocy, chorym mieszkańcom, rannym żołnierzom podczas kampanii wrześniowej, partyzantom z okolicznych lasów i tym, którym groziło wywiezienie do Niemiec. Ratował życie ludzi od śmierci i niebezpieczeństwa, jego umiejętności i ofiarność bardzo się przydały podczas okupacji. Jego dewizą było powiedzenie: „Dla człowieka robi się wszystko z dobrego serca” - czytamy w encyklopedii stowarzyszenia „Nasze miasto – Radomyśl Wielki” o pochodzącym stąd lekarzu.

Ferdynand Rusinowski stworzył w Tarnobrzegu jeden z najlepszych oddziałów chirurgii w Polsce. Po wojnie za działalność niepodległościową przez władze komunistyczne był prześladowany. Zmarł dnia 26 listopada 1950 roku, angażując się ponad swoje siły dla dobra pacjentów, gorąco żegnany przez społeczność Tarnobrzega. Jego zwłoki spoczęły na cmentarzu parafialnym w Radomyślu Wielkim.