Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ważna zmiana Elektrowni Stalowa Wola. Koniec produkcji energii z węgla kamiennego

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Dwa kominy bloków elektrowni opalanych węglem kamiennym, widoczne od strony głównej bramy i ulicy Energetyków
Dwa kominy bloków elektrowni opalanych węglem kamiennym, widoczne od strony głównej bramy i ulicy Energetyków Zdzisław Surowaniec
Za rok Elektrownia Stalowa Wola przestanie produkować prąd z węgla kamiennego. Bloki węglowe nie są już wydajne i są w ostatniej fazie wytrzymałości, co przekłada się na wysokie koszty ich naprawy.

W poniedziałek kierownictwo elektrowni zaprosiło dziennikarzy na zwiedzanie zakładu, który przechodzi do historii. Można było odnieść wrażenie, że trafili do muzeum.

Elektrownia związana jest od początku z historią miasta. Powstała w 1939 roku na potrzeby Zakładów Południowych i powstającego Centralnego Okręgu Przemysłowego. Przez dziesiątki lat dawało miastu i zakładom prąd i ciepło, a ludziom zatrudnienie. W szczytowym okresie w latach 80. pracowało tu 1500 osób. Teraz jest ich 220.

Dwa kominy elektrowni są w herbie miasta. Ale starsi mieszkańcy pamiętają jak te dymiące kominy zanieczyszczały powietrze w czasach, kiedy nie znane były funkcjonujące teraz wysokowydajne filtry. Każdej zimy śnieg tylko przez chwilę był biały, stawał się ciemny od sadzy. Także okuliści mieli pełne ręce roboty od drobinek sadzy wpadających ludziom do oczu. Uciążliwe był także głośne hałasy dobiegające nocą od elektrowni, pochodzące od przedmuchiwania zaworów bezpieczeństwa.

Obok dożywającej swych dni elektrowni węglowej, powstaje Elektrociepłownia Stalowa Wola, z blokiem gazowo-parowym o mocy około 450 MWe. Od przyszłego roku (wraz z kotłownią rezerwową) będzie pełniła funkcję podstawowego dostawcy prądu i ciepła na lokalnym rynku. W tej jednostce znalazło zatrudnienie już około 40 osób, pracujących wcześniej w elektrowni. Dziennikarze przechodzili tylko obok powstającej elektrociepłowni z niskim kominem.

W starej elektrowni wrażenie robi plątanina kilometrów rur na zewnątrz. Także składowisko węgla kamiennego , po którym jeżdżą spycharki. Po wyłączeniu bloków węglowych, mają zniknąć kominy. Nie wiadomo co będzie z budynkami z wyłączonymi blokami węglowymi. Za to pozostanie blok opalany biomasą czyli drewnianymi odpadami i peletem - sprasowanym granulatem z odpadów drewnianych i... łuskami ziaren słonecznika.

POLECAMY: BIZNES I PRACA

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie