Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie święto koszykówki w Tarnobrzegu pełne efektownych pokazów!

Grzegorz LIPIEC
Kibice, którzy licznie przybyli do hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Tarnobrzegu bawili się wyśmienicie.
Kibice, którzy licznie przybyli do hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Tarnobrzegu bawili się wyśmienicie. Grzegorz Lipiec
W czwartkowe popołudnie w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Tarnobrzegu hucznie i efektownie obchodzono 50-lecie koszykówki w mieście.

ZOBACZzdjęcia z jubileuszowego święta koszykówki

Czar wspomnień podczas towarzyskiego meczu pomiędzy obecnymi a byłymi zawodnikami Siarki Tarnobrzeg, efektowny pokaz wsadów grupy Łukasza Biednego, przepiękne cheerleaders Asseco Prokomu Gdynia. Tak wyglądało święto basketu w Tarnobrzegu.

Emocje sięgały zenitu, a zabawa była wyśmienita. "Echo Dnia" prezentuje, jak wyglądały pięćdziesiąte urodziny tarnobrzeskiej koszykówki.

WSPOMNIEŃ CZAR

W tym roku mija 50 lat od momentu, kiedy zorganizowano w Tarnobrzegu pierwszy klub koszykarski. Zespół grał i trenował w sali gimnastycznej ówczesnego Technikum Rolniczego. Początki był trudne, a ogromną rolę w kształtowaniu tarnobrzeskiej koszykówki odegrali w tamtym okresie: Kazimierz Truszak oraz Władysław Bieniek. Lata 1964-1973 to czas "przebijania się" z klasy A do rozgrywek centralnych.

Wreszcie w sezonie 1972/1973 zespół pod wodzą Jerzego Głusia awansował do drugiej ligi. W tej klasie rozgrywkowej tarnobrzeżanie grali nieprzerwanie, aż do awansu w 2003 roku do pierwszej ligi, która jest zapleczem ekstraklasy. Zespół prowadził wtedy obecny prezes Siarki Jezioro Tarnobrzeg, Zbigniew Pyszniak.

Zresztą Zbigniew Pyszniak jest również "ojcem" największego sukcesu tarnobrzeskiego basketu, jakim był awans Siarki do Polskiej Ligi Koszykówki w 2010 roku. Pierwszy sezon w koszykarskiej elicie był gorzkim doświadczeniem, bo ostatecznie tarnobrzeżanie zajęli ostatnie miejsce w lidze. Miniony sezon był dużo lepszy, a zespół prowadzony przez Dariusza Szczubiała, byłego trenera kadry narodowej zakończył rozgrywki na dziesiątej pozycji.
Przez lata w barwach tarnobrzeskiego klubu pojawiło się mnóstwo osób, które odcisnęły swoje piętno na koszykówce w naszym mieście. Nie sposób jest tutaj wymienić ich wszystkich. Na pewno ważną postacią był świętej pamięci Kazimierz Wacławczyk, wychowawca młodzieży, zawodnik, trener, którego imieniem nazwano turniej, jaki jest rozgrywany jesienią w tarnobrzeskiej hali. Przez lata za koszykówkę w naszym mieście odpowiadali: Marek i Zbigniew Szczytyńscy, Bogusław Wołoszyn, wspomniany już Jerzy Głuś, czy też Mieczysław Skotnicki.

MEDALE DLA WYBITNYCH

Czwartkowe pięćdziesiąte urodziny koszykówki w Tarnobrzegu rozpoczęły się od krótkiego recitalu Diany i Natalii Ciecierskich ze Studia Wokalnego Tarnobrzeskiego Domu Kultury. Właściwe obchody zainaugurowano od uhonorowania tych, którzy przez lata "wkładali" swoje serce w rozwój tej dyscypliny sportu w naszym mieście. Odznaczano złotą, srebrną odznaką Polskiego Związku Koszykówki, a także medalem związku. Wśród wyróżnionych znaleźli się między innymi: Norbert Mastalerz, Jan Dziubiński, Zbigniew Szczytyński, Marek Szczytyński, Zbigniew Pyszniak, Bogusław Jarek, Bogusław Uchański, Władysław Rzepecki oraz Marian Wydro.

- Koszykówka w Tarnobrzegu ma silną markę właśnie dzięki tym osobom. To ważne, bo sam wiem, ile na przykład ma do zrobienia rokrocznie prezes Zbigniew Pyszniak. Co ważne oprócz drużyny seniorów Siarka ma zdolną młodzież, która będzie walczyć o udział w finale mistrzostw Polski - powiedział Grzegorz Bachański, prezes Polskiego Związku Koszykówki.

PRAWDZIWE SHOW

Po części oficjalnej rozpoczął się mecz. Spotkanie było niezwykle, bo naprzeciw siebie stanęły zespoły obecnych i byłych zawodników Siarki. W tej historycznej ekipie dostrzec można było Pawła Kosiora, Sławomira Kulasia, Tomasza Włodarczyka, Adama Strumińskiego, Michała Szczytyńskiego, Marka Szczytyńskiego, Gustawa Garę, czy też Grzegorza Śmiecha. Zespół poprowadzili Zbigniew Szczytyński oraz Marian Wydro.

W obecnej ekipie Siarki, prowadzonej przez Dariusza Szczubiała wybiegli: Przemysław Karnowski, dla którego było to pożegnanie z kibicami z Tarnobrzega, Marek Piechowicz, Dariusz Wyka, Wojciech Barycz, Rafał Walski, Piotr Pyszniak, Andrzej Peciak, Michał Stępień oraz Arkadiusz Papka.

- Każdy dostał swoją szansę na parkiecie. Tutaj nie chodziło o wynik, a o dobrą zabawę - mówi Zbigniew Szczytyński, trener zespołu i jeden z członków Komitetu Organizacyjnego.

Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że lepsi okazali się obecni "Siarkowcy", którzy wygrali 118:76 (54:31). Samo spotkanie mogło się podobać. Weterani popisywali się koronkowymi akcjami, a obecni zawodnicy "odpłacali się" szybką koszykówką i efektownymi wsadami.
- Liczyła się zabawa. Choć trzeba przyznać, że fajnie było zagrać w takim doborowym towarzystwie - powiedział Michał Szczytyński, były rozgrywający Siarki.

BIEDNY I PIĘKNE CHEERLEADERS

Koszykarskie emocje "podkręcił" na pewno występ grupy Łukasza Biednego, najlepszego specjalisty od wsadów piłki do kosza. Dunki grupy Łukasza rozgrzały publiczność, zwłaszcza, że były popisowe numery, czyli na przykład skok przez cztery osoby.

W przerwach pomiędzy kwartami publiczność podziwiała taneczne zdolności mistrzyń Europy grupy cheerleaders Asseco Prokomu Gdynia. Dziewczęta miały już między innymi okazję tańczyć podczas meczu ligi NBA, a także turnieju Final Four Euroligi. W Tarnobrzegu zaprezentowały to, co mają najlepsze w swoim repertuarze. Publiczność każde wyjście na parkiet nagradzała gromkimi brawami.

- Cieszę się, że ten wspaniały urodzinowy dzień spotkaliśmy się w tak licznym gronie. Wspólnie z kibicami wspominaliśmy początki koszykówki w naszym mieście, a także snuliśmy dalsze plany marzenia - mówi Zbigniew Szczytyński.

Z przebiegu imprezy zadowolony był również prezydent Tarnobrzega. - Dzięki koszykarzom Siarki Jezioro, którzy grają w Tauron Basket Lidze oraz najmłodszym koszykarzom naszego zespołu, którzy trenują w grupach młodzieżowych, a od piątku zaczynają walkę o finał mistrzostw Polski w kategorii wiekowej do 14 roku życia, możemy śmiało powiedzieć, że Tarnobrzeg to stolica podkarpackiego basketu. Bądźmy z tego dumni - dodaje Norbert Mastalerz.

Po zakończeniu spotkania główni bohaterowie długo rozmawiali ze sobą, wspominając dawne czasy tarnobrzeskiego basketu. Następna okazja do spotkania… może za pięć lat, podczas obchodów 55-lecia koszykówki w Tarnobrzegu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie